Cillian Sheridan wrócił do łask. Ofensywna Jagiellonia wypunktowała Cracovię

PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
PAP / Artur Reszko / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok

Cillian Sheridan wreszcie dostał szansę gry i pokazał, że warto na niego stawiać. Dwa gole Irlandczyka miały kluczowe znaczenie w meczu z Cracovią. Jagiellonia Białystok wygrała 3:1. Pasy nadal na dnie.

Pod nieobecność Tarasa Romanczuka (nie mógł zagrać z powodu kontuzji) trzeba zagrać mocno ofensywnie, najwidoczniej taka myśl narodziła się w głowie trenera Ireneusza Mamrota, który przeciwko Cracovii zdecydował się na wystawienie w pierwszym składzie dwóch napastników. Jagiellonia w tym sezonie jeszcze w tak odważnym ustawieniu nie grała. Obok Bezjaka pojawił się nieco już zapomniany Cillian Sheridan. Irlandczyk dostał zielone światło w poszukiwaniu sobie nowego klubu i do ostatniej chwili ważyła się sprawa jego pozostania w Białymstoku. Opuścił kilka ligowych kolejek i był blisko transferu do ligi rosyjskiej, ale ostatecznie temat upadł. Dziwił fakt, że przeciwko Pasom akurat on dostał szansę gry w wyjściowym składzie.

Pierwsza połowa pokazała, że Jagiellonia ofensywna jest tylko na papierze. Brak zagrożenia bramki, mało jakości w przodzie i liczne podania "do nikogo". Cracovia grała podobnie, przez co mecz stał na słabym poziomie. Na uwagę zasługują jedynie celny strzał głową Ivana Runje i chytre uderzenie piętą Sheridana, ale w obu przypadkach Maciej Gostomski obronił.

W drugiej połowie Jagiellonii grało się łatwiej, a wszystko za sprawą niespodziewanego gola do szatni. W 44. minucie głupi faul Siplaka dał okazję gospodarzom do precyzyjnej centry. Guilherme Sitya świetnie dośrodkował z prawej strony boiska, a Bartosz Kwiecień kapitalnie nabiegł na piłkę i mocno uderzył głową do siatki.

Po przerwie Cracovia musiała zaatakować. Próbowała wyrównać, ale zamiast strzelać traciła gole. Katem Pasów okazał się Sheridan. Jeśli Irlandczyk miał tym meczem wrócić do łask to wykorzystał swoją szansę w stu procentach. Najpierw, w 53. minucie łatwo wygrał pojedynek w polu karnym i skutecznie dostawił głowę (druga asysta Guilherme Sityi), a niedługo potem po podaniu od Novikovasa wzorowo wykończył kontrę.

ZOBACZ WIDEO Polska - Irlandia. Grobowy nastrój po meczu reprezentacji. "Nie dało się na to patrzeć"

Cracovia odpowiedziała jedynie trafieniem Airama Cabrery. Hiszpan udowodnił, że nie zapomniał jak zdobywa się gole w Lotto Ekstraklasie (w sezonie 2015/2016 zdobył ich 16 dla Korony Kielce). Wrócił do Polski po nie do końca udanych przygodach na Cyprze i Hiszpanii i od razu przypomniał się kibicom. Winą za straconego gola obarczyć trzeba Kelemena, który zamiast odbijać piłkę po strzale Siplaka, nieudolnie próbował ją łapać. Dobitka skończyła się golem na 3:1.

Białostoczanie w tabeli wskoczyli tuż za liderującą Lechię Gdańsk. Cracovia zamyka stawkę.

Jagiellonia Białystok - Cracovia 3:1 (1:0)
1:0 - Bartosz Kwiecień 44'
2:0 - Cillian Sheridan 53'
3:0 - Cillian Sheridan 70'
3:1 - Airam Cabrera 74'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Jakub Wójcicki (33' Łukasz Burliga), Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya, Bartosz Kwiecień, Martin Pospisil, Przemysław Frankowski, Arvydas Novikovas (76' Mile Savković), Cillian Sheridan, Roman Bezjak (88' Karol Świderski).

Cracovia: Maciej Gostomski - Cornel Rapa, Michał Helik, Niko Datković, Michal Siplak (81' Diego Ferraresso), Janusz Gol, Sierdier Sierdierow (56' Sebastian Strózik), Javi Hernandez (56' Filip Piszczek), Milan Dimun, Mateusz Wdowiak, Airam Cabrera.

Żółte kartki: Frankowski, Bezjak, Burliga (Jagiellonia) oraz Hernandez, Rapa, Siplak (Cracovia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 9510.
[multitable table=974 timetable=7769]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: