Za 29-letnim bramkarzem bez wątpienia sezon życia. Ulreich, który w Monachium miał być wiecznym rezerwowym, wobec poważnej kontuzji Manuela Neuera rozegrał aż 47 spotkań - 29 w Bundeslidze, 11 w Lidze Mistrzów oraz 6 w Pucharze Niemiec i jedno w krajowym superpucharze. Spisywał się więcej niż dobrze, 17 razy zachował czyste konto, a kibice trzykrotnie wybierali go piłkarzem miesiąca.
Co prawda w kluczowym momencie sezonu, w półfinałowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Realowi w Madrycie, Ulreich popełnił koszmarny błąd, który zaważył o odpadnięciu Bayernu - minął się z piłką w niezbyt groźnej sytuacji i "załatwił" Karimowi Benzemie jednego z najłatwiejszych goli w życiu.
Okazuje się jednak, że fani szybko mu wybaczyli. W głosowaniu na piłkarza sezonu wskazało na niego aż 32,7 procent respondentów.
Kolejne miejsca zajęli Joshua Kimmich (25 procent głosów), James Rodriguez (19,6 procent) i Thomas Mueller (8,5 procent). Lewandowski znalazł się dopiero na piątej pozycji, z niespełna czterema procentami wskazań (3,8). Bez wątpienia wpływ na tak słaby wynik miały deklaracje kapitana reprezentacji Polski o chęci opuszczenia Bayernu. Ten brak przywiązania do klubowych barw, a zdaniem niektórych nawet próby wymuszenia transferu, kibice postawili ponad 41 bramek w 48 spotkaniach i tytuł króla strzelców Bundesligi.
ZOBACZ WIDEO Trwa zamieszanie w reprezentacji Hiszpanii. "To wygląda jak bananowa republika"