Miedź Legnica to jedyna drużyna w Nice I lidze, która w tym roku wzbogaciła się już o dziewięć punktów. Strzeliła siedem goli, straciła jednego, a grała wyłącznie z przeciwnikami z górnej połowy tabeli. Przed przerwą reprezentacyjną podopieczni Dominika Nowaka pokonali 2:0 rozpędzone Wigry Suwałki. - To był heroiczny bój w warunkach, przez które pojedynek miał niewiele wspólnego z futbolem - mówi Nowak.
Po tym meczu legniczanie odpoczywali przez trzy dni zanim rozpoczęli przygotowania do derbów z Chrobrym Głogów. Drużyna Grzegorza Nicińskiego w tym roku raz wygrała, raz przegrała, a dwa tygodnie temu pojechała na wycieczkę do Łęcznej, gdzie z powodu opadów śniegu wystąpić nie mogła. Chrobry był jednym z najmniej aktywnych klubów na rynku transferowym. Jego kadra prawie nie zmieniła się od czasu poprzedniego, przegranego 1:2 spotkania z Miedzią.
Chrobry co prawda prowadził po golu Przemysława Stolca, ale lider pokazał pazur i odwrócił wynik. Tym razem głogowianom nie udało się zajść za skórę bogatszemu krewnemu, ale przecież we wcześniejszych sezonach robili to wielokrotnie. Od jesieni 2003 do wiosny 2017 roku Chrobry nie poniósł porażki z Miedzią i dwa razy w tym okresie podbił Legnicę. Menedżerem klubu z Głogowa był Nowak, który aktualnie prowadzi do awansu legniczan.
Miedź była trochę aktywniejsza niż Chrobry na rynku transferowym, a obok jednego z jej wzmocnień nie można przejść obojętnie. Mowa o Mateuszu Piątkowskim, dotychczas najlepszym strzelcu rundy wiosennej, który zdobył minimum gola w każdym meczu Miedzi. Łącznie cztery, czyli dwa razy więcej niż przez całą rundę jesienną w barwach Wisły Płock.
Bogusław Baniak miał zadebiutować w roli trenera Górnika dwa tygodnie temu. Nagle Łęczną zasypało, a złotousty szkoleniowiec dostał kilkanaście dni na przeliczenie szabli. Baniak poznał drużynę, zobaczył ją w dwóch sparingach, zastanowił się nad podstawowym składem. Łęcznianie spróbują odnieść pierwsze zwycięstwo w lidze od 23 września. Szansa będzie niezła, ponieważ podejmą fatalnie spisujący się na wyjazdach Stomil. Drużyna Kamila Kieresia zdobyła poza Olsztynem 4 z możliwych 33 punktów. Towarzyszy Górnikowi w strefie spadkowej.
Chojniczanka kontra Odra Opole to pojedynek dwóch najwyżej notowanych klubów po rundzie jesiennej. Podopieczni Krzysztofa Brede zlecieli z miejsca premiowanego awansem głównie dlatego, że nie grali, a beniaminek dlatego, że nie zwyciężał. Zdobycie punktu z dziewięciu możliwych w trzech kolejkach to wyraźne hamowanie opolan, a w Chojnicach o przełamanie łatwo nie będzie. Gospodarze przegrali tam od początku sezonu jedno spotkanie. Na pierwszego gola w tym roku czeka Marcin Wodecki, który we wrześniu strzelił dublet i dał Odrze zwycięstwo 2:1 z byłym liderem.
Mecz w 24. kolejce będzie prestiżowy dla dwóch trenerów o imieniu Dariusz. Dudek poprowadzi Zagłębie Sosnowiec w pojedynku z GKS-em Katowice, którego piłkarzem był na przełomie wieków. Obecnie trenerem zespołu ze stolicy Górnego Śląska jest Jacek Paszulewicz, którego następcą w Olimpii Grudziądz został zimą Dariusz Kubicki. Ten z kolei w 2015 roku porzucił już biało-zielonych, żeby pracować w ekstraklasie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Górali nie ma już w elicie, będą natomiast w sobotę w Grudziądzu.
24. kolejka Nice I ligi:
Raków Częstochowa - Wigry Suwałki / sob. 31.03.2018 godz. 12.00
Górnik Łęczna - Stomil Olsztyn / sob. 31.03.2018 godz. 12.30
Puszcza Niepołomice - Stal Mielec / sob. 31.03.2018 godz. 15.00
Pogoń Siedlce - Drutex-Bytovia Bytów / sob. 31.03.2018 godz. 15.00
Miedź Legnica - Chrobry Głogów / sob. 31.03.2018 godz. 16.00
Chojniczanka Chojnice - Odra Opole / sob. 31.03.2018 godz. 17.00
GKS Tychy - Ruch Chorzów / sob. 31.03.2018 godz. 17.45
Olimpia Grudziądz - Podbeskidzie Bielsko-Biała / sob. 31.03.2018 godz. 18.00
GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec / sob. 31.03.2018 godz. 20.15
[multitable table=854 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Taras Romanczuk: Czego miałem się bać?