Szkocja: Mecz życia Polaka

- Mecz z Celtikiem Glasgow będzie dla mnie najważniejszym jak do tej pory w karierze - mówi Sportowym Faktom Artur Krysiak, bramkarz szkockiej Gretny, która w niedzielę spotka się właśnie z The Bhoys. Polak wystąpi w podstawowym składzie i będzie miał na pewno dużo pracy przez 90 minut.

Dla 18-letniego Krysiaka będzie to trzecie spotkanie w barwach Gretny. W dwóch pozostałych spisał się dobrze. Polak wypożyczony z Birmingham City będzie miał szansę gry, ponieważ Gretna wciąż ma kłopoty finansowe i część zawodników odmówiła gry. - Mi też klub jest winny pieniądze, ale nie one są najważniejsze, aby rozwijać się - mówi nam Krysiak. W poniedziałek mają być wypłacone zaległe pensje wszystkim piłkarzom, lecz najpierw zagrają oni z Celikiem. Spotkanie początkowo miało odbyć się na Hampden Park w Glasgow. Obiekt ten może pomieścić 52 tysiące widzów, ale ostatecznie mecz zostanie rozegrany na stadionie o nazwie Almondvale, gdzie na co dzień gra zespół Livingston.

Atmosfera w Gretnie nie jest najlepsza. Zespół ten w następnym sezonie na pewno zagra o klasę rozgrywkową niżej, bo zajmuje ostatnie miejsce z dorobkiem sześciu punktów (dziesięć zostało odjętych w związku z problemami finansowymi). - Na pewno stresujemy się, bo nie mamy tego samego zespołu, co rozpoczął rozgrywki, ale najważniejsze jest dla nas, abyśmy zagrali dobrze i cieszyli się grą - mówi Krysiak. - Czy ja obawiam się któregoś zawodnika Celtiku? Szczerze mówiąc to nie myślę o meczu i o zawodnikach, których powinienem się bać. Myślenie o meczu przed nim samym nie jest dobre. Mój tata mówi, że zawodnik może spalić się w sobie i może źle wypaść niż powinien - dodał polski golkiper, który co ciekawe zawsze kibicował Celtom. Teraz zagra przeciwko nim, a dodatkowo smaczku temu spotkaniu dodaje fakt, że między słupkami The Bhoys wystąpi Artur Boruc.

Komentarze (0)