Antoni Piechniczek: Problemy z obroną w kadrze? Nie jestem zaniepokojony

Zdjęcie okładkowe artykułu: TVN Agency / Na zdjęciu: Jerzy Engel (z lewej) i Antoni Piechniczek (z prawej)
TVN Agency / Na zdjęciu: Jerzy Engel (z lewej) i Antoni Piechniczek (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

- Łatwiej nauczyć się defensywy niż ofensywy. Jestem spokojny o grę obronną naszej reprezentacji - mówi Antoni Piechniczek, selekcjoner kadry, która na MŚ w 1982 r. zajęła trzecie miejsce. Trener wspomina także transfer Piotra Zielińskiego do Włoch.

Był selekcjonerem ostatniej wielkiej polskiej drużyny, która w 1982 roku w meczu o trzecie miejsce pokonała Francuzów 3:2. Dziś Polska czeka na powtórzenie znakomitego wyniku ekipy Antoniego Piechniczka. W Rosji do osiągnięć słynnego trenera postara się nawiązać Adam Nawałka.

Marek Wawrzynowski, WP SportoweFakty: Możemy mieć jakieś marzenia związane z mundialem?

Antoni Piechniczek: Oczywiście, dlaczego nie. Oczywiście można poczekać na losowanie, bo to też nam sporo powie. Zdecydowanie lepiej gra się nam z zespołami "walczącymi" niż takimi o charakterze tzw. południowym - jak Włosi, Hiszpanie czy zespoły z Ameryki Południowej.

Fizycznymi niż technicznymi?

Oczywiście to zbyt duże uproszczenie, na zasadzie inteligenci-robotnicy. Jednak lepiej grało się nam z zespołami z północy.

Waszym przełomowym meczem na mundialu w Hiszpanii była gra z Peru, zresztą bardzo dobrym wtedy zespołem.

Czy jednak poszłoby nam tak samo dobrze, gdybyśmy trafili do grupy z Argentyną i Brazylią, a nie z Belgią i Związkiem Radzieckim? Bez względu na wszystko, nie znając rezultatów losowania, dziś można zaryzykować, że ten zespół stać na dobry wynik.

Podczas EURO 2016 granicą sukcesu określaliśmy ćwierćfinał.

Tym razem zespół również jest w stanie rozegrać pięć meczów w turnieju, a więc dotrzeć do ćwierćfinału. A potem zobaczymy... Jest to na pewno zespół dojrzały, mający za sobą dwa turnieje o mistrzostwa Europy.

Ewoluuje?

Na pewno jest coraz lepszy choćby o kolejne mecze, doświadczenie z tym związane. Skład jest ustabilizowany, są zawodnicy z dobrych europejskich klubów, mamy bardzo mocnego lidera. Na pewno to jest drużyna, która daje nadzieję.

Teraz chyba o tyle dobrze, że wrócił Grzegorz Krychowiak.

To zawodnik, który ma bardzo dobre cechy. Walka, agresja. Dodaje pewności siebie innym zawodnikom.

[b]

Wcześniej był problem z jego współpracą z Piotrem Zielińskim. Jak pan ocenia rozwój tego zawodnika?[/b]

Bardzo dobrze. Zresztą od lat go obserwuję, byłem w końcu szefem wyszkolenia PZPN, gdy przechodził do Włoch. Dodam od siebie, że do tej pory uważam to za skandal, że klub finansowany ze Skarbu Państwa oddał za 100 tysięcy euro jednego z najbardziej utalentowanych polskich zawodników (mowa o Zagłębiu Lubin, które w 2011 r. sprzedało piłkarza do Udinese - przyp. red.). Gdyby to był dociśnięty do muru Beskid Skoczów, to bym jeszcze zrozumiał.

Wracając do tematu drużyny, nie niepokoi pana spora liczba traconych bramek?

A czego łatwiej nauczyć: defensywy czy ofensywy?

Oczywiście defensywy.

No właśnie, sam pan rozumie. Jestem przekonany, że Adam Nawałka ze swoim sztabem doprowadzi obronę do odpowiedniego do stanu. To, co mi się podoba, to fakt, że już teraz zespół umie bronić się jako całość, zaczyna już Robert Lewandowski. Dzięki temu zresztą strzelił bramkę Czarnogórze. A więc zachowuję spokój. Czym innym są mecze grane co miesiąc w eliminacjach, a czym innym kilka spotkań rozgrywanych co 3-4 dni w krótkim okresie. Są to rzeczy nieporównywalne.

ZOBACZ WIDEO Dariusz Tuzimek: Jestem szalony, rozmawiajmy o medalu

Źródło artykułu: