Jest pierwsza ofiara wybuchu paniki w Turynie

PAP/EPA
PAP/EPA

Zmarła 38-letnia kobieta, która trafiła do szpitala po wybuchu paniki. Nastąpił on w strefie kibica Juventusu Turyn podczas finału Ligi Mistrzów.

W tym artykule dowiesz się o:

3 czerwca na Piazza San Carlo w Turynie zebrało się kilkanaście tysięcy kibiców aby oglądać na telebimie mecz Juventusu z Realem w finale Ligi Mistrzów. Podczas drugiej połowy spotkania na placu doszło do wybuchu paniki.

W pewnym momencie zawaliła się metalowa konstrukcja, na której siedzieli kibice. Huk był podobny do wybuchu bomby, co wywołało wspomnianą histerię. Przerażeni ludzie zaczęli uciekać, tratując siebie nawzajem. Rannych zostało prawie 1500 osób.

- Zaczęło się od jakiegoś hałasu. Jakby huku, który spowodował psychozę tłumu. Publika napierała z jednej strony placu, my staraliśmy się przesunąć, ale było bardzo ciężko z powodu liczby osób. Staraliśmy się pomóc rannym, ale wokół panował jeden wielki chaos - relacjonowała będący na miejscu dziennikarz "La Gazzetta dello Sport" Luke Feole.

W turyńskich szpitalach wprowadzono nadzwyczajny stan kryzysowy w związku z masowym napływem rannych - taki sam, jaki przewiduje się w przypadku ataku terrorystycznego.

ZOBACZ WIDEO Huesca walczy z Getafe o Primera Division [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Niestety, w czwartek poinformowano, że 38-letnia Erika Pioletti, która trafiła po tym wydarzeniu do jednego ze szpitali, zmarła na skutek poważnych obrażeń.

Na tę tragiczną wieść zareagował już mistrz Włoch, który wyraził swoje głębokie współczucie rodzinie zmarłej. - Juventus Turyn chce przekazać najszczersze kondolencje rodzinie Eriki. To wielka tragedia dla wszystkich ludzi związanych z naszym klubem. Erika na zawsze pozostanie w naszych sercach - ogłoszono.

Dodajmy, że podczas ataku paniki na Piazza San Carlo inny kibic Juve, siedmioletni Kevin doznał ataku serca, jednak na szczęście doszedł do siebie i w tym tygodniu opuścił szpital.

Komentarze (0)