Nie Milan, nie PSG, a Chiny? Aubameyang dostał bajeczną ofertę

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / EPA/INA FASSBENDER
PAP/EPA / EPA/INA FASSBENDER
zdjęcie autora artykułu

Napastnik Borussii Dortmund prawdopodobnie po sezonie zmieni barwy klubowe. Gabończyk ma poważny dylemat. Walczyć o najważniejsze trofea, czy może zarabiać rocznie 50 mln euro.

Pierre'a-Emerick'a Aubameyanga w swoich szeregach chce mieć Tianjin Quanjian, czyli dziewiąty zespół chińskiej ekstraklasy. Szkoleniowcem tego zespołu jest Fabio Cannavaro. Włoch zaciera ręce, bo napastnik takiej klasy mógłby do drużyny wnieść nową jakość.

Chińczycy są gotowi przeznaczyć na transfer gigantyczne pieniądze. Po pierwsze oferują Borussii Dortmund 80 mln euro. Po drugie zrobią z Gabończyka jednego z najlepiej opłacanych piłkarzy, bo są gotowi dać mu 50 mln euro za sezon.

Czołowy napastnik Bundesligi dostał propozycję z gatunku tych nie do odrzucenia. Niemieckie media przypominają, że 27-latek słynie z zamiłowania do luksusu i dlatego nie można wykluczyć, że skusi się na wyjazd do Azji dla pieniędzy.

"Auba" jednak jest w życiowej formie i zależy mu też na prestiżowych sukcesach w Europie. Dlatego jeszcze kilka dni temu wydawało się, że wybierze Paris Saint-Germain, które oferuje mu 14 mln za sezon.

ZOBACZ WIDEO Zespół Glika już prawie mistrzem. Zobacz skrót meczu AS Monaco - Lille OSC [ZDJĘCIA ELEVEN]

- 14 to jednak nie 50... - komentuje niemiecki "Bild".

Aubameyanga chce także AC Milan, ale Włosi w przyszłym sezonie cały czas walczą, aby zagwarantować sobie grę w Lidze Europy.

Gaboński napastnik w obecnym sezonie we wszystkich rozgrywkach strzelił 37 bramek w 44 meczach. Gwiazdor BVB walczy z Robertem Lewandowskim o koronę króla strzelców. Polak ma na koncie trzydzieści goli, a więc o jednego więcej od swojego konkurenta.

Źródło artykułu: