Niepełnosprawny, ale nie do końca. Kibic Lecha ma problem, żeby kupić bilet na finał Pucharu Polski

TVN Agency / Na zdjęciu: PGE Narodowy
TVN Agency / Na zdjęciu: PGE Narodowy

Szymon Dopierała jest niepełnosprawny, porusza się z pomocą balkonika. Nie może jednak kupić biletu na piłkarski Finał Pucharu Polski na miejsce dla niepełnosprawnych, bo to jest przeznaczone tylko dla osób na wózkach. I jest problem.

- Chciałem pojechać z moim opiekunem na Stadion Narodowy, ale nie jestem w stanie kupić biletu. Firma kupbilet.pl, która prowadzi sprzedaż, wymaga ode mnie orzeczenia o niepełnosprawności z symbolem oznaczającym, że poruszam się na wózku inwalidzkim. Tyle że ja dysponuję orzeczeniem bezterminowym wystawionym jeszcze w 1996 roku, gdy były wydawane orzeczenia bez symboli. No i nie poruszam się na wózku, a przy pomocy balkonika - opowiada nam swoją sytuację 38-letni fan Lecha Poznań.

Kupbilet.pl jest pośrednikiem sprzedaży. W regulaminie faktycznie napisano, że bilet na miejsce dla niepełnosprawnych może kupić tylko osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim. Regulamin dostaje jednak od organizatora imprezy, w tym przypadku Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jego rzecznik Jakub Kwiatkowski mówi nam:

- Zgodnie z regulaminem sprzedaży, bilety dla osób niepełnosprawnych są przeznaczone dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, które posiadają orzeczenie o stopniu niepełnosprawności świadczące o fakcie poruszania się na wózku. Wszystkie pozostałe osoby z niepełnosprawnościami, które nie poruszają się na wózku inwalidzkim, mają możliwość zakupu normalnego biletu, który umożliwia wejście na stadion.

- Po pierwsze, musiałbym korzystać z wejść dla osób pełnosprawnych, a wraz z balkonikiem nie jestem w stanie przejść przez kołowrotki na bramkach stadionu – odpowiada jednak kibic. - Po drugie, balkonik na zwykłym sektorze może być potraktowany przez ochroniarzy jako przedmiot stwarzający zagrożenie. Po trzecie, po prostu, nie będę miał gdzie zostawić balkonika, który zatarasuje przejście - wylicza i dodaje: - Problem jest szerszy, bo w takich przypadkach za osobę niepełnosprawną uważa się tylko osoby, które poruszają się na wózkach.

ZOBACZ WIDEO Real - Bayern. Monachijczycy mogą czuć się oszukani

Michał Fitas, prezes Ogólnopolskiej Federacji Kibiców Niepełnosprawnych przyznaje nam, że tak naprawdę kwestia podziału kto jest osobą niepełnosprawną i może na imprezie sportowej zająć specjalne miejsce, nie jest unormowana. - Wraca jak bumerang. Jest to problem, bo wiele klubów, ale też w PZPN nie do końca rozumieją, że są też inne niepełnosprawności. Osoby niedowidzące, poruszające się o kulach czy balkonikach są niestety trochę pominięte. Walczymy z tym, staramy się forsować różne rozwiązania, ale idzie to powoli. Tu mamy kolejny przykład, że trzeba nad tym pracować.

Miejsca dla kibiców niepełnosprawnych wyglądają tak, że obok krzesełka znajduje się przestrzeń na wózek. Nawet, gdyby poznaniakowi udało się zająć krzesełko, to powstałby problem jego opiekuna. Mogłoby się tak zdarzyć, że dla niego siedzenia by zabrakło. A niepełnosprawnemu przecież nie zajmie.

Fitas sam porusza się na wózku. Podaje przykład rozwiązania, jakie stosuje UEFA. – Ma kategorię biletów "easy access" (łatwy dostęp). Jest dla takich osób jak Szymon z Poznania. To wyjście jak rozwiązać ten problem.

O przypadku kibica Lecha wie już jego klub. - Postaramy się mu pomóc, bo jesteśmy przekonani, że piłka nożna i stadiony piłkarskie są po prostu dla wszystkich. W takich przypadkach potrzebna jest pewna elastyczność i jesteśmy przekonani, że uda się sprawę rozwiązać bez większych problemów. Czekamy na kontakt ze strony kibica. Po nim zajmiemy się rozwiązaniem tej kłopotliwej sytuacji - mówi WP SportoweFakty rzecznik prasowy Lecha Łukasz Borowicz.

Finał Pucharu Polski Lech Poznań - Arka Gdynia odbędzie się we wtorek 2 maja o godzinie 16 na Stadionie Narodowym w Warszawie. Bilety I kategorii kosztują 40 złotych. Wejściówki II kategorii oraz te przeznaczone dla kibiców na wózkach inwalidzkich (plus opiekun) - 30 złotych.

współpraca Paweł Kapusta 

Źródło artykułu: