W 2016 roku Podbeskidzie Bielsko-Biała zawodziło przed własną publicznością. Wygraną udało się odnieść dopiero w ostatnim meczu rundy jesiennej, kiedy pokonali Drutex-Bytovię Bytów 2:1. Takim samym rezultatem zakończył się pierwszy tegoroczny mecz Górali, w którym pokonali Chrobrego Głogów.
Dwa z rzędu domowe zwycięstwa podbudowały bielszczan, którzy w starciu ze Stomilem Olsztyn celują w podtrzymanie dobrej passy. - Chcemy utrzymać serię domowych zwycięstw, którą rozpoczęliśmy jeszcze w zeszłym roku. Stomil to jednak trudny przeciwnik, dobrze poukładana drużyna, mająca groźnych piłkarzy w ataku pozycyjnym i w kontrze. Musimy być ostrożni, grać mądrze - przyznał trener Górali, Jan Kocian.
Podbeskidzie ze Stomilem zagra osłabione brakiem Roberta Gumnego, który przebywa na zgrupowaniu młodzieżowej reprezentacji Polski. Mimo to bielszczanie nie zdecydowali się na przełożenie spotkania. - Z jednej strony straciliśmy Gumnego, ale do zespołu wrócili Piacek i Chmiel. Mamy tam możliwość wpuszczenia Zakrzewskiego czy Jarocha. To są dwie opcje, które mogą zastąpić Gumnego - stwierdził Kocian.
Zagadką jest ustawienie drużyny. W poprzednich meczach słowacki szkoleniowiec decydował się zarówno na grę jednym napastnikiem, jak i dwoma ofensywnymi graczami. - Dużo szans w meczu z Chojniczanką nie stworzyliśmy, ale zarówno Haskić, jak i Lewicki pracowali dla zespołu. Byli aktywni przy bramce, którą zdobyliśmy. Zobaczymy jak to będzie wyglądało przeciwko Stomilowi. Mamy trzy możliwości: gotowi do gry są Haskić, Lewicki i Demjan - ocenił Kocian.
Mecz pomiędzy Podbeskidziem i Stomilem rozegrany zostanie w piątek 24 marca, a jego początek zaplanowano na godzinę 18:00.
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski o meczu z Czarnogórą: To nie MMA