Podbeskidzie Bielsko-Biała chciało się zrehabilitować za ostatnią porażkę przeciwko Wigrom Suwałki (0:2). Przed starciem z Chrobrym Głogów bielszczanie zapowiadali, że nie wyobrażają sobie innego scenariusza niż wygrana. Ostatecznie dzięki trafieniom Nermina Haskicia i Pawła Moskwika gospodarzom udało się odnieść zwycięstwo.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy dzisiaj z trudnym przeciwnikiem i prawda jest taka, że mieliśmy przed tym starciem sporo pracy aby dobrze się przygotować. Graliśmy wysokim pressingiem i to kosztowało nas sporo sił, udało się jednak walczyć do samego końca - przyznał trener Podbeskidzia, Jan Kocian.
Szkoleniowiec nie ukrywał zadowolenia z postawy swoich podopiecznych. - Piłkarze dali sobie radę z taktyką i wypełniali założenia. Po bramce na 2:0 mogliśmy zamknąć ten mecz, mieliśmy okazje Haskicia czy Lewickiego, ale nie udało się i sytuacja lekko się skomplikowała pod koniec - powiedział Kocian.
Gol strzelony w końcówce przez głogowian sprawił, że gospodarze zaczęli grać nieco bardziej nerwowo. - Nie chcę powiedzieć, że w końcówce drżeliśmy o wynik, ale na pewno mogło być spokojniej. Ten mecz z pewnością kosztował nas wiele sił, ale taka jest piłka i najważniejsze są trzy punkty - zakończył Kocian.
Rangers przerwali bajeczną passę Celtiku [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]