GKS Katowice w pierwszej połowie meczu z Chojniczanką Chojnice był stroną dominującą. Katowiczanie zdobyli dwie bramki, ale nie zdołali utrzymać prowadzenia i musieli zadowolić się remisem. W barwach śląskiego klubu zadebiutował Tomasz Wisio, dla którego był to powrót do polskiej ligi po szesnastu latach przerwy.
- Myślę, że wypadłem w porządku. Przez te dwa miesiące, które jestem w zespole zdołałem poznać cały system gry GKS-u i wypracowane schematy. Widzę swoją grę z pozytywnej strony. Szkoda jednak straconych dwóch bramek po stałych fragmentach gry, ale te piłki były ciężkie do obrony. Myślę, że wspólnie z drugim środkowym obrońcą Mateuszem Kamińskim fajnie się uzupełnialiśmy przy wygrywaniu pojedynków główkowych. Od tego jesteśmy, mamy ku temu warunki - stwierdził Wisio.
GKS mógł rozpocząć rundę wiosennej od wygranej i awansować na fotel lidera Nice I ligi. Po remisie w Chojnicach GieKSa nadal traci do Chojniczanki punkt. - Prowadziliśmy już 2:0 i mieliśmy wynik dla siebie. Szkoda straconych dwóch bramek, ale z drugiej strony graliśmy mecz na terenie lidera pierwszej ligi. Patrząc jednak na te sytuacje, które miała Chojniczanka i my, myślę, że możemy być zadowoleni - przyznał Wisio.
Kolejnym rywalem GieKSy będzie Stomil Olsztyn. - Wydaje mi się, że to będzie inny mecz niż ten w Chojnicach. Tam był mecz walki, a w Katowicach będziemy próbowali częściej prowadzić grę tak, jak GKS przyzwyczaił swoich kibiców. Dla oka będzie to przyjemniejsze niż taka chaotyczna gra, jak to miało miejsce w sobotę - powiedział Wisio.
ZOBACZ WIDEO Karygodne zachowanie i czerwona kartka Garetha Bale'a [ZDJĘCIA ELEVEN]