Łukasz Skorupski na poligonie, czeka na zawodowy awans

Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski
Getty Images / Gabriele Maltinti / Na zdjęciu: Łukasz Skorupski

Łukasz Skorupski jeździ na mecze Serie A z Empoli po to, żeby w każdej kolejce być ostrzeliwanym przez rywali. Polskiemu bramkarzowi może to wyjść tylko na dobre. Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie stanie w bramce Romy.

Trudno wyobrazić sobie w tym momencie lepsze warunki rozwoju dla Łukasza Skorupskiego. Jak na bramkarza jest w miarę młody (ma 25 lat), musi grać, więc gra. Najlepiej, jakby miał możliwość mierzenia się z najlepszymi w mocnej lidze - i właśnie tak jest. Na dodatek, defensywa Empoli FC, mówiąc delikatnie, nie należy do najsolidniejszych we Włoszech, co sprowadza się do tego, że w zasadzie w każdym meczu Skorupski musi liczyć się z bombardowaniem jego bramki. Rywale walą jak w bęben, a Polak odbija i łapie, ile może.

Trochę liczb? Proszę bardzo: sobotni mecz z Lazio Rzym. Goście wykreowali sobie aż 21 sytuacji podbramkowych, z czego oddali osiem celnych strzałów na bramkę. Tydzień wcześniej, mecz z Interem: 19 sytuacji podbramkowych, osiem strzałów celnych. I tak dalej, i tak dalej... Dlatego tym bardziej polskiemu bramkarzowi należą się słowa uznania za to, że należy do ścisłej czołówki bramkarzy z największą ilością czystych kont w lidze.

Kibice Empoli Skorupskiego uwielbiają, ale nie może być inaczej, skoro w zasadzie w każdym meczu jest najlepszym piłkarzem drużyny. Tak samo było w sobotę. Lazio wygrało wprawdzie 2:1, ale gdyby nie "Skorup", mecz zakończyłby się zapewne wynikiem o wiele wyższym. Doceniły to także gazety. Korespondent "Il Tirreno" pisze o "Super Skorupskim, który swoimi kapitalnymi interwencjami utrzymał w pierwszej połowie Empoli na powierzchni". Dziennikarz chwali także Polaka za znakomitą grę na przedpolu, nawet mimo faktu, że jego wyjścia do piłek bywają ryzykowne. Nota? 7, czyli najwyższa w drużynie. Bardzo podobnie było w "La Reppublica", gdzie dziennikarz napisał, że sobotni mecz był w zasadzie samotną walką Skorupskiego z rywalami. Nota? 7, czyli najwyższa w drużynie.

Dlaczego o tym piszemy, skoro i tak drużyna Polaka znów przegrała? Powód jest prosty: Skorupski do Empoli jest jedynie wypożyczony z AS Roma, jest w zasadzie pewne, że po zakończeniu sezonu wróci do rzymskiego klubu. I teraz najważniejsze. W wywiadzie dla WP SportoweFakty Skorupski mówił: Jeżeli Roma kupi Szczęsnego, odejdę. Wybiorę wtedy inny kierunek.
[color=black]
Doskonały występ Kevina Gameiro! Zobacz skrót meczu Sporting - Atletico [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Jeszcze przed kilkoma dniami można było być w zasadzie przekonanym, że Skorupski będzie musiał sobie szukać innego klubu, bo Wojciech Szczęsny w Romie spisuje się znakomicie i plotkuje się od dawna, że rzymski klub będzie chciał go definitywnie wykupić z Arsenalu. Serwis "Tuttomercatoweb.com" napisał jednak, że Arsenal oczekuje za Szczęsnego aż 16 milionów euro, co jest raczej poza możliwościami włoskiego klubu. Ba, Anglicy są już ponoć zdecydowani na ponowne ściągnięcie Szczęsnego do Londynu i postanowili, że dalsze wypożyczenie polskiego golkipera nie będzie wchodzić w grę.

Ani dla Romy, ani dla Skorupskiego tym bardziej nie jest to wcale wiadomość ścinająca z nóg. Klubowe władze na pewno dokładnie śledzą postępy Skorupskiego i zdają sobie sprawę, że były piłkarz Górnika jest w tym momencie jednym z najlepszych bramkarzy w całej lidze. Skorupski natomiast z wielką chęcią wróci do klubu, który postanowił go oddać na wypożyczenie. Wszystko łączy się w jedną, spójną i logiczną całość. Pytanie tylko, czy w takim układzie Wojciech Szczęsny wygra rywalizację o miejsce w bramce Arsenalu, ale to już temat na zupełnie inną historię...

Komentarze (1)
avatar
Imisirah
20.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wenger out, Wojtek pierwszym w Arsenalu a Łukasz w Romie. Od tego pierwszego zależy los 2 najbardziej perspektywicznych polskich bramkarzy. Zapewne na Mistrzostwa Świata pojedzie Fabian, Wojte Czytaj całość