Paweł Mandrysz w końcówce rundy jesiennej nabawił się urazu stawu skokowego, przez co nie wystąpił w dwóch ostatnich zeszłorocznych pojedynkach I ligi. Po okresie rehabilitacji Mandrysz wznowił treningi na początku stycznia, a przed sobotnim meczem sparingowym dostał od lekarzy zgodę na występ w nim.
- Bardzo czekałem na ten moment, aż moje leczenie dobiegnie końca i dostanę zgodę od lekarza na udział w pełnych treningach, a potem, że będę mógł wejść na boisko. Bardzo się cieszę z mojego występu po przerwie spowodowanej kontuzją - przyznał 19-letni piłkarz GKS-u Katowice.
Sobotni mecz sparingowy przeciwko Rakowowi Częstochowa zakończył się bezbramkowym remisem. Lider II ligi postawił katowiczanom trudne warunki. - To na pewno bardzo dobry przeciwnik, który stara się także grać momentami od tyłu piłką i tworzyć powoli coraz groźniejsze sytuacje. Myślę, że pokazaliśmy się z całkiem dobrej strony. Najcięższa praca za nami. Teraz w Turcji poćwiczymy rozegranie schematów taktycznych i będziemy się zgrywać. Gra będzie coraz bardziej się zazębiać i wyglądać jeszcze lepiej - ocenił Mandrysz.
ZOBACZ WIDEO Fiorentina nie dała szans Udinese. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]
GKS Katowice rundę jesienną zakończył na drugim miejscu w tabeli I ligi. Katowiczanie do liderującej Chojniczanki Chojnice tracą tylko jeden punkt. Celem jest wywalczenie awansu do Lotto Ekstraklasy.