Lech Poznań rozbił Bruk-Bet Termalikę rzutami karnymi! 3:0 po golach z jedenastek

PAP / Jakub Kaczmarczyk
PAP / Jakub Kaczmarczyk

Bardzo udaną inaugurację zaliczył Lech Poznań, który pokonał u siebie Bruk-Bet Termalikę aż 3:0 i wyprzedził ją w tabeli Lotto Ekstraklasy. Wszystkie bramki padły z rzutów karnych!

Trener Nenad Bjelica był pewny, że goście skupią się na Inea Stadionie na defensywie i te przewidywania w pełni się sprawdziły. Od samego początku zdecydowaną przewagę miał Kolejorz, który ruszył do falowych ataków, choć nie od razu potrafił przełożyć ten napór na klarowne sytuacje. Pierwszy raz trybuny poderwały się dopiero w 29. minucie, gdy po kilku szybkich podaniach Dawid Kownacki huknął z ostrego kąta w poprzeczkę, a dobitka Darko Jevticia została zablokowana.

Bruk-Bet Termalica zaczęła balansować na krawędzi, ale nie potrafiła zmienić obrazu gry i w końcu przyszło jej za to zapłacić. Znów pokazali się Kownacki i Jevtić. Tym razem Szwajcar centrował, a młody napastnik został sfaulowany kilka metrów przed bramką przez Kornela Osyrę. Sędzia Paweł Gil bez wahania wskazał na "wapno" i sprawiedliwość płaskim strzałem w prawy róg wymierzył sam poszkodowany.

W 33. minucie stało się to, co poznaniacy chcieli osiągnąć jak najszybciej. - Jedna bramka może sporo zmienić - mówił przed spotkaniem Marcin Robak, obawiając się nieco, że jeśli zbyt długo utrzyma się wynik 0:0, goście poczują się pewniej i mogą sprawić w Poznaniu niespodziankę.

Trudno było jednak odnotować zmianę rezultatu patrząc tylko na obraz boiskowych wydarzeń. Ekipa z Niecieczy albo nie potrafiła, albo nie chciała mocniej zaryzykować i nadal stroną dominującą byli poznaniacy. Goście przed przerwą nie stworzyli żadnej sytuacji, po której choć zapachniałoby bramką. W doliczonym czasie z linii pola karnego celnie przymierzył Guilherme Sitya, lecz choć Matus Putnocky miał nieco problemów z interwencją, to musiałby się mocno pomylić, by piłka wpadła do siatki.

W przerwie trener Czesław Michniewicz posłał do boju Romana Gergela, a później także Wojciecha Kędziorę i Dawida Nowaka. Te roszady również jednak nie wpłynęły pozytywnie na ofensywę gości. Wciąż zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiał Lech i brakowało mu tylko skuteczności. Ładnym strzałem z narożnika pola karnego minimalnie pomylił się Kownacki, przyjezdni rozpaczliwie zablokowali też groźne uderzenie Radosława Majewskiego. W 63. minucie natomiast cud uratował Bruk-Bet Termalikę przed utratą bramki, bo Krzysztof Pilarz wygrał wprawdzie pojedynek sam na sam z Tomaszem Kędziorą, ale swoją drużynę mógł jeszcze pogrążyć Vladislavs Gutkovskis. Piłka tak nieszczęśliwie odbiła się od nogi Łotysza, że trafiła w słupek.

Dopełnieniem marnej postawy gości były ich "wyczyny" z samej końcówki, bo sprokurowali jeszcze dwa rzuty karne! Najpierw ręką zagrał Kędziora i z "wapna" do siatki trafił Marcin Robak, zaś w doliczonym czasie napastnik Kolejorza - będąc sam na sam z Krzysztofem Pilarzem - został sfaulowany przez Artema Putiwcewa. Winowajca wyleciał z boiska, a tym razem skutecznym egzekutorem był Jevtić.

3:0 - wynik wysoki, ale jednak oddający przewagę Lecha, który był w piątek zdecydowanie lepszy i udowodnił, że zwyżka formy z końcówki rundy jesiennej mogła być dopiero początkiem marszu poznaniaków w górę tabeli. Bruk-Bet Termalica natomiast ustąpiła w tabeli pierwszemu wiosennemu rywalowi i niewykluczone, że będzie mieć problemy nawet z zakończeniem rundy w pierwszej ósemce.

Szymon Mierzyński z Poznania

Lech Poznań - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:0 (1:0)
1:0 - Dawid Kownacki (k.) 33'
2:0 - Marcin Robak (k.) 89'
3:0 - Darko Jevtić (k.) 90+5'

Składy:

Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Maciej Wilusz, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Gajos, Łukasz Trałka (36' Abdul Aziz Tetteh), Maciej Makuszewski (90+1' Marcin Wasielewski), Radosław Majewski, Darko Jevtić, Dawid Kownacki (85' Marcin Robak).

Bruk-Bet Termalica Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Dalibor Pleva, Kornel Osyra, Artem Putiwcew, Guilherme Sitya, Bartłomiej Babiarz, Mateusz Kupczak (73' Dawid Nowak), Samuel Stefanik (66' Wojciech Kędziora), Vlastimir Jovanović, Patrik Misak (46' Roman Gergel), Vladoslavs Gutkovskis.

Żółte kartki: Łukasz Trałka (Lech Poznań) oraz Patrik Misak, Kornel Osyra, Bartłomiej Babiarz, Artem Putiwcew, Vlastimir Jovanović (Bruk-Bet Termalica Nieciecza).

Czerwona kartka: Artem Putiwcew /90+4' za faul/ (Bruk-Bet Termalica Nieciecza).

Sędzia: Paweł Gil (Lublin).

Widzów: 10 453.

ZOBACZ WIDEO Juventus Turyn wygrał. Miażdżąca przewagę potwierdził po godzinie [ELEVEN SPORTS]

Komentarze (30)
avatar
mbl
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
i ten ból d... w Warszawie.Niby grał Lech a tu tyle komentarzy legionistów. Rozluźnijcie trochę zwieracze :) 
avatar
Tabela Wszech Czasów
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Panie PiKey, o jakiej regule piszesz? Bo chyba nie masz na myśli rozegranych zaledwie trzech meczów w historii tych dwóch klubów? 
avatar
PiKey
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Widzę, że najaktywniejsza w tym wątku banda zakompleksionych warszawskich trolli... Ból części legijnych dup jak widać straszny. Nie możecie przeżyć, że Termalica, która wam sprawia z reguły pr Czytaj całość
mgr. łęcina
11.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
6
Odpowiedz
Jeśli trzy karne to jaka demolka ?!? wymęczona wygrana z pomocą sędziego. Demolka hahaha ! 
Qriss
10.02.2017
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
czyli Lech oszczędzał na transferach żeby sędziów przekupić