Spotkanie ze Słoniami było piątym z rzędu Pasów bez zwycięstwa: trzy z nich krakowianie przegrali, a dwa zremisowali. Przez tę kiepską serię przewaga Cracovii nad strefą spadkową stopniała niemal do zera.
- Zagraliśmy tragicznie. Sam się zastanawiam, skąd to się wzięlo. Skąd takie decyzje, skąd takie wybory. Stojąc z boku, niektóre rzeczy były trudne do zrozumienia - mówi trener Jacek Zieliński.
- To był czarny dzień - nic nam nie wychodziło ani z przodu, ani z tyłu. W defensywie robiliśmy babole, których nie sposób sobie wyobrazić, a w ofensywie graliśmy bardzo mizernie. Nie potrafiliśmy stworzyć sobie czystych sytuacji. To też dobrze świadczy o obronie Termaliki - dodaje opiekun Cracovii.
- Na głębszą ocenę spotkania przyjdzie czas, gdy emocje opadną. Jedno jest pewne. Zawiedliśmy kibiców, zagraliśmy bardzo źle. Pozostaje nam przeprosić kibiców - kończy Zieliński.
ZOBACZ WIDEO Borussia - Legia. Niemiecki dziennikarz: To było jak mecze gwiazd!