W Gliwicach krakowianie wyszli na prowadzenie 2:1 w drugiej minucie doliczonego czasu gry, ale kilkadziesiąt sekund później Diego Ferraresso sfaulował w swoim polu karnym Sandro Gotal, a "11" na gola zamienił sam poszkodowany.
- Ten remis jest naszą totalną porażką. Druga bramka to było kuriozum. Przecież to my mieliśmy piłkę z prawej strony, a doprowadzamy do tego, że w 93. minucie Piast ma karnego. To jest szczyt wszystkiego i nasza totalna głupota - grzmiał tuż po meczu trener Jacek Zieliński.
Opiekun Pasów liczy na to, że frustracja napędzi jego zespół w piątkowym spotkaniu 17. kolejki Lotto Ekstraklasy z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.
- Frustracja była spora, ale trudno się temu dziwić, skoro w ostatniej akcji straciliśmy zwycięstwo. To nie była jednak frustracja, która przyniosła opuszczenie głów. Zespół zareagował pozytywnie i myślę, że to znajdzie przełożenie na mecz z Piastem. Pałamy żądzą rewanżu za to spotkanie i za wcześniej pojedynki z Bruk-Betem, w których nam nie szło - mówi Zieliński.
Trener Cracovii docenia Bruk-Bet, który niemal od początku sezonu jest w czołówce tabeli. Zieliński nie podziela opinii środowiska, które krytykuje Słonie za defensywny styl.
- To zespół, który ma na koncie 27 punktów, więc te opinie, że grają tak, a nie inaczej, są dla niego mało przyjemne. Trzeba docenić tę drużynę. Jest tam paru naprawdę dobrych zawodników, ma bardzo solidna defensywę. Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie się trzeba trochę natrudzić, żeby się przez nich przebić, ale mamy plan na to. Jesteśmy przygotowani nawet na defensywnie ustawioną Termalicę. Chcemy w końcu zainkasować trzy punkty - kończy Zieliński.
ZOBACZ WIDEO "Parę łez poleciało". Milik szczerze o kontuzji