Sandecja - Miedź: śnieżny mecz w Nowym Sączu i zwycięstwo gospodarzy

Czwarta i piąta drużyna I ligi zmierzyły się w 17. serii spotkań. Na boisku w Nowym Sączu panowały trudne warunki, padał mokry śnieg. Lepiej poradzili sobie z tym gracze Sandecji, którzy wygrali z Miedzią Legnica 1:0 (1:0).

Już przed meczem temperatura oscylowała wokół zera i padał mokry śnieg. Nie należało się spodziewać wielkiego widowiska. Oba zespoły miały przed spotkaniem równą liczbę punktów (24).

Gospodarze wygrali, choć kończyli mecz w osłabieniu, a Miedź nie wykorzystała rzutu karnego. Emocji nie brakowało, choć początek był mocno niemrawy.

Po stronie Sandecji można odnotować strzał Maciej Małkowski z 13. minuty, kiedy piłka minęła bramkę. Odpowiedział z rzutu wolnego Petteri Forsell, ale uderzył nad poprzeczką i po kwadransie dalej było 0:0. Poziom potyczki nie powalał na kolana.

Trybuny ożywiły się dopiero w 32. minucie, kiedy strzał z bliska Bartłomieja Dudzica obronił Paweł Kapsa. Skrzydłowy ładnie wymienił przed tym podania z Maciejem Małkowskim. Od 39. minuty Sandecja prowadziła po rzucie karnym pewnie wykorzystanym przez Małkowskiego. Jonatan de Amo sfaulował Bartłomieja Dudzica i skrzydłowy gospodarzy z kontuzją opuścił przedwcześnie murawę. Biało-czarni schodzili do szatni przy skromnym prowadzeniu.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: Przywróciliśmy wiarę sobie i kibicom

Podczas przerwy zostały odśnieżone linie boiska, bo cały czas sypał mokry śnieg. Dało się grać, choć warunki nie sprzyjały.

Po zmianie stron inicjatywę przejęła Miedź Legnica, ale to Sandecja Nowy Sącz pierwsza zagroziła przyjezdnym. Rezerwowy Hubert Maślanka zaraz po wejściu na plac w 55. minucie minął zwodem obrońcę, ale strzelił wprost w bramkarza w dogodnej sytuacji. Młodzieżowcowi zabrakło zimnej krwi.

Sandecja miała mnóstwo szczęścia, bo najpierw w 64. minucie drugą żółtą kartką został ukarany Bartłomiej Kasprzak, a w 69. minucie Łukasz Radliński obronił rzut karny wykonywany przez Łukasza Gargułę. Mariusz Rybicki był faulowany w szesnastce przez Adriana Danka.

Miedzianka grała w przewadze, ale brakowało jej dogodnych sytuacji. Michał Bartkowiak i Petteri Forsell próbowali strzelać z dystansu, ale mieli rozregulowane celowniki. Prowadzenie powinien podwyższyć w doliczonym czasie gry Danek, ale minimalnie się pomylił.

Sandecja Nowy Sącz - Miedź Legnica 1:0 (1:0)
1:0 - Maciej Małkowski (k.) 39'

Składy:

Sandecja: Łukasz Radliński - Adrian Danek, Dawid Szufryn, Grzegorz Baran, Kamil Słaby - Bartłomiej Dudzic (41' Filip Piszczek), Bartłomiej Kasprzak, Wojciech Trochim, Maciej Małkowski, Kacper Smoleń (55' Hubert Maślanka), Maciej Korzym (90' Michał Szeliga).

Miedź: Paweł Kapsa - Grzegorz Bartczak, Jonatan De Amo (74' Paul Batin), Tomasz Midzierski, Hunter Gorskie - Michał Bartkowiak, Adrian Łuszkiewicz (36' Adrian Cierpka), Łukasz Garguła, Petteri Forsel, Wojciech Łobodziński, Mariusz Rybicki (89' Oskar Martin).

Żółte kartki: Bartłomiej Kasprzak, Adrian Danek, Filip Piszczek (Sandecja), Jonatan De Amo, Michał Bartkowiak, Hunter Gorskie (Miedź).
Czerwona kartka: Bartłomiej Kasprzak (Sandecja, za drugą żółtą, 64')
Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).

Źródło artykułu: