Pogoń Szczecin rozpędzona. Bułgar załatwił Ruch Chorzów

PAP / Adam Warżawa / Piłkarze Pogoni Szczecin
PAP / Adam Warżawa / Piłkarze Pogoni Szczecin

Mobilizacja na trybunach poszła w parze z mobilizacją na boisku. Pogoń Szczecin pokonała 2:1 Ruch Chorzów w 14. kolejce Lotto Ekstraklasy dzięki dwóm bramkom Spasa Delewa i zakończyła październik bez porażki.

Pogoń Szczecin wróciła na własny stadion po dwóch zwycięstwach na wyjeździe, a tam czekał na nią rekordowo wypełniony kibicami młyn. Fani mobilizowali się przed przyjazdem Ruchu Chorzów przez kilkanaście dni, by przywrócić blask granatowo-bordowym trybunom. Piłkarze mieli za zadanie zagrać jak za dawnych lat, ale na początku wyglądali na mocno stremowanych. Nie pomagała im absencja Rafała Murawskiego. Kapitan Pogoni doznał kontuzji na ostatnim treningu.

Opaskę kapitana przejął Jarosław Fojut i nie popisał się w 18. minucie. Stoper chciał wybić piłkę spód nóg rozpędzonego Niezgody, ale trafił w niego, a napastnik wyprowadził Ruch na prowadzenie 1:0 technicznym strzałem. Niezgoda zdobył gola w czwartym meczu z rzędu. To pierwsza taka historia od 2012 roku, kiedy swoistą karetą w niebieskich barwach popisał się Arkadiusz Piech.

Dopiero stracona bramka obudziła Portowców. Po trzech minutach wyrównali. Spas Delew zapolował na dośrodkowanie Takafumiego Akahoshiego, i mimo ledwie 170 centymetrów wzrostu, główkował na 1:1. To było pierwsze trafienie dynamicznego piłkarza w Lotto Ekstraklasie i jego odpowiedź na powołanie do reprezentacji Bułgarii. Zarazem premierowa bramka stracona przez Libora Hrdlickę w Polsce.

Do końca pierwszej połowy meczu Pogoń przeważała, ale nie udokumentowała tego prowadzeniem. Blisko było po próbach Adamów Gyurcso i Frączczaka, a także Akahoshiego, który chciał potwierdzić patent na chorzowian.

ZOBACZ WIDEO Paweł Wojtala: Oczekujemy od prezesa kontynuacji i... (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Trener Waldemar Fornalik również miał ochotę na ofensywę i w przerwie wymienił Eduardsa Visnakovsa na Jakuba Araka. Ruch podchodził wysokim pressingiem, ponieważ wyczuł, że rywale mylą się na własnej połowie. Piłkarze gonili się więc po całym boisku i dopiero w 55. minucie zrobiło się gorąco. Frączczak przegrał pojedynek sam na sam po genialnym podaniu Akahoshiego.

Odpowiedzialność za wynik wziął na swoje barki Delew, nazywany bułgarskim sztangistą po zabawnej wymianie zdań z Jakubem Czerwińskim w mediach społecznościowych. Delew strzelił niemal w samo okienko na 2:1 w 61. minucie po prostopadłym podaniu Mateusza Matrasa, a cała akcja szczecinian na jeden kontakt zrobiła wrażenie.

Niebiescy nie byli w stanie zareagować, strzał szczecinianina Patryka Lipskiego z rzutu wolnego to za mało, by wyrównać. Rozpędzona Pogoń powiększyła swoją przewagę nad Ruchem do sześciu punktów, została w górnej połowie tabeli, a październik był dla niej wielkim miesiącem.

Pogoń Szczecin - Ruch Chorzów 2:1 (1:1)
0:1 - Jarosław Niezgoda 18'
1:1 - Spas Delew 21'
2:1 - Spas Delew 61'

Składy:

Pogoń: Dawid Kudła - Cornel Rapa, Jarosław Fojut, Sebastian Rudol, Ricardo Nunes - Mateusz Matras, Kamil Drygas - Spas Delew (89' Mateusz Lewandowski), Takafumi Akahoshi, Adam Gyurcso - Adam Frączczak (90' Łukasz Zwoliński).

Ruch: Libor Hrdlicka - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Marcin Kowalczyk, Paweł Oleksy - Piotr Ćwielong, Łukasz Surma (73' Patryk Lipski), Maciej Urbańczyk, Łukasz Moneta (66' Kamil Mazek) - Jarosław Niezgoda, Eduards Visnakovs (46' Jakub Arak).

Żółte kartki: Fojut, Rudol (Pogoń) oraz Moneta, Lipski (Ruch).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Widzów: 8397.

Źródło artykułu: