W minionej kolejce złocisto-krwiści doznali bolesnej porażki w Lublinie (0:4). W ich szeregach zabrakło Bartosza Rymaniaka, który podkreślił, że ciężko było mu obserwować poczynania kolegów. - To nic przyjemnego, gdy patrzy się na to z boku. Wygrywają wszyscy, nawet ci poza kadrą meczową, ale cała drużyna też przegrywa. Na tym polega zespół - powiedział.
W niedzielnym, hitowym starciu 10. kolejki Lotto Ekstraklasy, Korona chce się zrehabilitować. Pomóc w tym ma poprawiająca się sytuacja kadrowa. - Wydaje mi się, że już wszyscy, którzy mieli jakieś drobne problemy ze zdrowiem doszli do optymalnej dyspozycji. Trenerzy w tym tygodniu tak ustawili plan, by zwiększyć szansę na to, żeby wszyscy byli zdrowi. Ja też się czuję dobrze, więc trener może się cieszyć, że ma wszystkich piłkarzy do dyspozycji.
Na Kolporter Arenę zawita chwalona przez ekspertów Jagiellonia Białystok. - Spotykają się dwa zespoły, na które tak naprawdę nikt nie stawiał. Dopiero jest jednak początek sezonu i nie możemy patrzeć na miejsca w tabeli, tylko przede wszystkim na siebie i na to co prezentujemy i co mamy grać - uważa Rymaniak.
Obrońca przypomina, że kielczanie mają już na swoim koncie kilka niezłych występów, w tym pokonanie u siebie Lecha Poznań (4:1). - W większości meczów pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem i możemy dużo. Jesteśmy bardzo silną drużyną, która może wygrać z każdym i nie widzę żadnych przeciwwskazań, żeby pokazać to w niedzielę.
Ekipa z województwa świętokrzyskiego pozostaje niepokonana przed własną publicznością. 26-latek mocno wierzy, że będzie tak również po meczu z Jagą. - Musimy wyciągać wnioski z naszej gry i spotkań Jagiellonii. Liczę, że twierdza nadal pozostanie zamurowana i nikt stąd nie wywiezie punktów - zakończył.
ZOBACZ WIDEO: Czesław Michniewicz: 2 punkty na mecz? Oby tak do końca sezonu (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}