Przed tygodniem Pasy przegrały w Skopje 0:2 i choć trener Jacek Zieliński oraz jego podopieczni zarzekali się, że są w stanie odrobić tę stratę, to cudu pod Wawelem nie było. Do tej pory w całej historii występów polskich drużyn w rozgrywkach UEFA tylko Ruch Chorzów zdołał awansować do kolejnej rundy po porażce 0:2 w pierwszym meczu. Miało to miejsce w Pucharze UEFA 1973/1974 - 43 lata temu! W 22 pozostałych przypadkach polski zespół w takich okolicznościach żegnał się z pucharami i Cracovia teraz poszerzyła to grono.
W porównaniu ze spotkaniem w Skopje trener Zieliński dokonał trzech zmian w składzie i przebudował całą formację obronną. Roberta Litauszkiego i Florina Bejana na środku zastąpili Piotr Polczak i Hubert Wołąkiewicz, miejsce którego na lewej stronie zajął Deleu, a za Brazylijczyka na prawej flance wystąpił Jakub Wójcicki.
Do tego środek pola wzmocnił Miroslav Covilo, ale na nic się to zdało. Początek spotkania należał do Macedończyków, którzy już w 3. minucie wysłali Pasom pierwsze ostrzeżenie, gdy Besart Ibraimi uderzył z 17 metrów tuż obok bramki Grzegorza Sandomierskiego. Wtedy krakowianie jeszcze mieli szczęście, ale 13. minuta okazała się dla nich pechowa. Po źle wykonanym przez gospodarzy rzucie wolnym Skendija ruszyła z kontrą, w końcowej fazie której Blagoja Todorovski dośrodkował w pole karne Cracovii do Ibraimiego, którym tym razem pewnym pokonał Sandomierskiego pewnym strzałem.
Pasy w tym momencie do awansu potrzebowały strzelenia aż czterech goli. W 2000 roku doszło do takiego zdarzenia po drugiej stronie Błoń, gdy w II połowie rewanżowego meczu Pucharu UEFA z Realem Saragossa prowadzona przez Oresta Lenczyka Wisła Kraków wbiła Hiszpanom cztery gole, dzięki czemu doprowadziła do dogrywki i awansowała do kolejnej rundy w konkursie "11".
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Lawina transferowa z udziałem Biało-Czerwonych. "Już nikt nie boi się inwestować w Polaków"
Przy Kałuży 1 takiego zwrotu akcji nie było. Co prawda Cracovia szybko zamknęła gości na ich połowie i zaczęła sobie stwarzać okazje, ale albo krakowianie nie trafiali w światło bramki, albo jak w transie bronił Kostadin Zahov.
W przerwie trener Zieliński wprowadził do gry Mateusza Cetnarskiego oraz Mateusza Wdowiaka i wejście zwłaszcza tego drugiego rozruszało ofensywę, ale Pasy dalej miały problem ze wstrzeleniem się w światło bramki Skendiji. W 68. minucie szczęście w końcu uśmiechnęło się do krakowian, gdy Cetnarski z rzutu wolnego wbił piłkę w pole karne rywali, a tam Besir Demiri interweniował tak niefortunnie, że skierował ją do własnej siatki.
Na godne pożegnanie z rozgrywkami Cracovii nie było już stać, a Skendija w pełni zasłużony awans do II rundy eliminacji przypieczętowała strzelonym po kapitalnej zespołowej akcji golem na 2:1. Pasy nie odpadły z półamatorami, jak zdarzało się polskim drużynom w poprzednich edycjach europejskich pucharów, ale nie jest dla nich okolicznością łagodzącą, że w obu meczach ze Skendiją nie mogli wystąpić Bartosz Kapustka, który reprezentował Polskę na Euro 2016 i kontuzjowany Paweł Jaroszyński ani to, że wicemistrz Macedonii dysponuje budżetem dwukrotnie większym od krakowskiego klubu, a Ibraimi inkasuje rocznie ok. 250 tys. euro, czyli pieniądze, o jakich zawodnicy Cracovii mogą jedynie pomarzyć. Debiut Pasów w Lidze Europy to olbrzymie rozczarowanie.
Maciej Kmita z Krakowa
Cracovia - Skendija Tetowo 1:2 (0:1)
0:1 - Ibraimi 13'
1:1 - Demiri (sam.) 68'
1:2 - Hasani 90+3'
pierwszy mecz: 0:2, awans: Skendija Tetowo.
Składy:
Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Hubert Wołąkiewicz, Piotr Polczak, Deleu - Tomas Vestenicky (46' Mateusz Wdowiak), Miroslav Covilo, Damian Dąbrowski (46' Mateusz Cetnarski), Marcin Budziński, Anton Karaczanakow (50' Sebastian Steblecki) - Erik Jendrisek.
Skendija: Kostadin Zahov - Blagoja Todorovski, Egzon Bejtulai, Ardian Cuculi, Besir Demiri - Marjan Radeski (84' Shqiprim Taipi), Armend Alimi (71' Artim Polozani), Stephan Vujcić, Ferhan Hasani, Stenio Junior - Besart Ibraimi (88' Victor Juffo).
Żółte kartki: Steblecki, Budziński (Cracovia) oraz Radeski, Vujci, Cuculi (Skendija)
Sędzia: Gunnar Jarl Jónsson (Islandia).
Widzów: 7 122.