Czerczesow i dziennikarz pogadali o tramwaju

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

- Zaraz mamy samolot - powiedział Stanisław Czerczesow do dziennikarza po meczu z Lechią. - A ja na tramwaj do centrum - nie dał się żurnalista. Taka scenka rozegrała się na konferencji prasowej po środowym meczu.

Stanisław Czerczesow chciał ją jak najszybciej zakończyć, ale było do niego sporo ważnych pytań. Jedno z nich w końcu zadał dziennikarz serwisu futbolfejs. Pogawędka wyglądała następująco.

Trener Legii Warszawa w meczu z Lechią Gdańsk wystawił mocno eksperymentalny skład. Zabrakło w nim choćby Michała Pazdana czy Michała Kucharczyka, jednych z najlepszych ostatnio piłkarzy. W pierwszej jedenastce pojawili się za to dawno nie widziani Michał Masłowski i Tomasz Brzyski.

Rosyjski trener nie przyznał tego wprost, ale wygląda na to, że po prostu chciał oszczędzić na ostatni mecz z Pogonią Szczecin piłkarzy zagrożonych pauzą za kartki. Gdyby Pazdan albo Kucharczyk zobaczyli w Gdańsku żółte kartki, wtedy nie wyszliby na boisko na Łazienkowskiej.

Lider tabeli na Stadionie Energa Gdańsk mógł sobie zapewnić mistrzostwo, ale musiał wygrać. Legia była jednak od Lechii wyraźnie słabsza i zasłużenie przegrała 0:2.

Źródło artykułu: