Krakowski klub to pięciokrotny mistrz Polski, który ma w dorobku także dwa srebrne i dwa brązowe medale mistrzostw Polski, ale po ostatni krążek Cracovia sięgnęła w 1952 roku. Teraz na dwie kolejki przed końcem sezonu zespół Jacka Zielińskiego okupuje najniższy stopień podium i jest na dobrej drodze do tego, by zakończyć rozgrywki w strefie medalowej.
Zajęcie trzeciej lokaty da Cracovii awans do europejskich pucharów, ale przy Kałuży 1 o awansie do rozgrywek UEFA mówią bardzo nieśmiało.
- Od początku mówiliśmy, że chcemy obronić trzecią pozycję i zdobyć medal mistrzostw Polski. Ale jeśli chcemy grać w europejskich pucharach, to musimy się jeszcze wiele nauczyć - mówi Erik Jendrisek.
ZOBACZ WIDEO Czerczesow: nie wiem jak Hamalainen podniesie się po tym meczu (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Celem jest medal. Jesteśmy blisko jego realizacji, ale jednak wciąż o 180 minut od niego. Musimy przypieczętować dobry sezon zdobyciem medalu. To będzie fajne przeżycie - dodaje Grzegorz Sandomierski.
Cracovia zrobiła duży krok w stronę zdobycia brązowego medalu mistrzostw Polski w niedzielę, wygrywając z Lechem Poznań (2:0) w meczu 35. kolejki. Pierwszą bramkę dla Pasów zdobył Jendrisek, który tym samym przerwał trwającą siedem spotkań strzelecką niemoc.
- Jestem zadowolony, bo po długiej przerwie strzeliłem gola i to z mistrzem Polski. Na boisko przed meczem wyprowadzał mnie mój syn. To spełnienie marzeń - wzrusza się Słowak.
Wysoka porażka z Legią Warszawa (0:4) w 33. kolejce podrażniła krakowian, którzy w dwóch ostatnich meczach sięgnęli po komplet punktów, nie tracąc ani jednego gola.
- Lepiej raz przegrać 0:4 niż cztery razy po 0:1 - przypomina Jendrisek.