Jaga przegrała 0:2 z Piastem Gliwice i rundę finałową spędzi w drugiej ósemce. - Po raz kolejny dostaliśmy zbyt łatwo bramkę, bo zadecydowało o tym jedno wybicie. Po drugim golu piłkarze trochę spuścili głowy, ale walczyliśmy do samego końca o zmianę wyniku. Oddaliśmy sporo strzałów i były szanse, żeby wrócić do gry - powiedział Michał Probierz, szkoleniowiec Jagiellonii Białystok. - Boli, że inne wyniki się ułożyły i była szansa na ósemkę. Jednak analizując ostatnie spotkania muszę przyznać, że za łatwo tracimy gole i nie zasłużyliśmy na grupę mistrzowską - dodał.
Po zakończonym spotkaniu opiekun zespołu z Podlasia miał pretensje do Igorsa Tarasovsa. - Musimy znaleźć rozwiązanie na nasze problemy w defensywie. Nie możemy w tak łatwy sposób dopuszczać rywali do zdobywania bramek. Igors nie ma prawa popełnić takiego błędu jak przy golu na 1:0. Rzadko krytykuję zawodników i nie chcę robić z niego winowajcy, ale grając dobry mecz i stwarzając sytuacje, przegrywa się po jednym wybiciu, to to boli - nie ukrywał były trener Lechii Gdańsk.
Nie dość, że Żubry tracą sporo bramek, to i nie potrafią wykorzystać swoich sytuacji. - Plusem jest, że zagraliśmy niezły mecz. Brzmi to może dziwnie, ale z Podbeskidziem 23 razy uderzaliśmy na bramkę, a przeciwko Piastowi 17. Trzeba pokonać tę niemoc, pewne elementy doszlifować i w następnych kolejkach musi być lepiej. Powiedziałem piłkarzom, żeby podnieśli głowy, jeśli mamy się odbudować i scalić - podkreślił coach białostoczan.
Ciepłe słowa otrzymali kibice, którzy licznie stawili się na obiekcie przy Okrzei. - Chcę podziękować kibicom, którzy do końca nas wspierali i tym samym potwierdzają się moje słowa, że są z nami na dobre i złe. Wierzę, że się pozbieramy i w następnych spotkaniach będzie lepiej. Już niedługo mamy pierwszy mecz u siebie, który musimy wygrać, bo w tej chwili naszym celem jest dziewiąta pozycja - zakończył Michał Probierz.
Zobacz wideo: Piłkarze Podbeskidzia: To jest tak pokręcone...
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.