Przed przerwą ziemia w Barcelonie zatrzęsła się dwa razy, a Fernando Torres przeszedł drogę od herosa do antybohatera. Hiszpan zdobył 11. gola w historii pojedynków z FC Barcelona strzałem po podaniu Koke w 25. minucie. Napastnik Atletico Madryt potwierdził, że umie ukąsić Dumę Katalonii, a jego drużyna grała rozsądnie. Twardo w obronie i pomysłowo w kontrataku.
Mecz skomplikował się dla gości w 35. minucie. Od momentu zdobycia gola Fernando Torres zdążył złapać dwie żółte kartki i został wyrzucony z boiska. Drugie przewinienie było bezmyślne. Napastnik zaatakował nogi Sergio Busquetsa na połowie FC Barcelona w niegroźnej sytuacji. Atletico musiało grać w osłabieniu.
FC Barcelona zaczęła śrubować przewagę w posiadaniu piłki. Brakowało jej błysku przy ostatnim podaniu czy strzale. Pierwszą połowę zamknął niecelnym uderzeniem Neymar, a drużyna Luisa Enrique oddała przez 45 minut tylko jedno celne. Zamierzała nastawić celownik w szatni. Trener Diego Simeone dostał natomiast kwadrans, by ustawić dziesięciu podopiecznych w defensywie.
Obrońca trofeum ruszył do wściekłego ataku. Lionel Messi złożył się do strzału przewrotką po dośrodkowaniu Neymara i pomylił się nieznacznie. Po chwili Brazylijczyk w roli głównej, ponieważ swoim strzałem ostemplował słupek. Potwornie kotłowało się pod bramką Atletico, ale utrzymywał się wynik 0:1.
Przełom nastąpił w 63. minucie. Luis Suarez zachował się jak lis pola karnego i dziobnął do bramki potężne wstrzelenie Jordi Alby z półwoleja. Jan Oblak i obrońcy Atletico zostali zmyleni i tak FC Barcelona przerwała strzelecką niemoc. To nakręciło ją do ataku. Do niej miała należeć końcówka w przeciwieństwie do niedawnego meczu z Realem Madryt.
Najskuteczniejszym piłkarzem na boisku okazał się Luis Suarez, o czym przekonał kibiców w 75. minucie. Przed przerwą niewidoczny, w drugiej połowie zawsze tam, gdzie trzeba było się znaleźć. Właśnie Urus zdobył gola na 2:1 strzałem głową po dośrodkowaniu Daniego Alvesa.
Wielki pościg FC Barcelona zakończył się sukcesem, ale w walce o półfinał jeszcze powinno być interesująco. Lionel Messi i spółka są bliżej awansu, ale atut własnego boiska przechodzi na stronę Atletico Madryt, a rewanż rozpocznie się jedenastu na jedenastu.
FC Barcelona - Atletico Madryt 2:1 (0:1)
0:1 - Fernando Torres 25'
1:1 - Luis Suarez 63'
2:1 - Luis Suarez 75'
Składy:
FC Barcelona: Marc-Andre Ter Stegen - Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano, Jordi Alba - Ivan Rakitić (64' Rafinha), Sergio Busquets (80' Sergi Roberto), Andres Iniesta (83' Arda Turan) - Lionel Messi, Luis Suarez, Neymar.
Atletico: Jan Oblak - Juanfran, Diego Godin, Lucas Hernandez, Felipe Luis - Gabi, Koke, Saul Niguez (90' Angel Correa), Yannick Ferreira Carrasco (53' Augusto Fernandez) - Antoine Griezmann (76' Thomas Partey), Fernando Torres.
Żółte kartki: Busquets, Suarez, Mascherano (FC Barcelona) oraz Torres, Koke, Felipe Luis, Griezmann, Hernandez, Oblak, Fernandez (Atletico).
Czerwona kartka: Torres (Atletico) /35' - za drugą żółtą/
Sędzia: Felix Brych (Niemcy).
Zobacz wideo: Probierz: Kłótnie z kibicami to bardzo trudny temat
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)