- Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Czasem transfer, który przez wiele miesięcy wydaje się niemożliwy, w trakcie dnia staje się faktem - tłumaczy Leśnodorski.
Prezes Legii przyznaje, że próbował sprowadzić do drużyny zawodników ze Wschodu.
- Próbujemy penetrować rynek wschodni, ale słabo nam to idzie. Rozmawialiśmy z Andrijem Blizniczenko z Dnipro, wcześniej z Pawło Ksionzem z Karpat Lwów. Ale nic z tego. Może nie umiemy się tam poruszać, może chodzi o pieniądze? Tam w grę wchodzą dużo wyższe kwoty, niż u nas - komentuje.
Leśnodorski wyklucza raczej transfer Nemanji Nikolicia w tym okienku transferowym. Najlepszym strzelcem drużyny interesuje się między innymi Hamburger SV.
- Jeśli z Legii ktoś odejdzie, to raczej młodzi. Bartczak, Szwoch, może inny. Wolimy, by Nikolić został w Warszawie co najmniej do lata - dodaje prezes.
Trzech cichych bohaterów kadry. "Chłopaki mogą na nas liczyć"
{"id":"","title":""}