Leszek Ojrzyński: Wszyscy grają po 45 minut i każdy ma równe szanse

W środowym meczu sparingowym przeciwko MKS-owi Kluczbork trener Górnika Zabrze dał szansę gry 24 zawodnikom. - Wszyscy grają po 45 minut i każdy ma równe szanse - powiedział Leszek Ojrzyński.

Dla Górnika Zabrze był to pierwszy w tym roku mecz sparingowy. Ślązacy gola stracili tuż przed zakończeniem pierwszej połowy, kiedy to Tomasz Swędrowski wykorzystał niefrasobliwość obrońców rywali. Do wyrównania w 87. minucie strzałem głową doprowadził Bartosz Kopacz.

W starciu z I-ligowcem w barwach Górnika zadebiutowali wszyscy nowi zawodnicy. Trener zabrzan nie chciał indywidualnie wyróżnić żadnego z graczy. - Całą drużynę oceniam dobrze. Gra się o zwycięstwo, ale tego nie było. Gapiostwo przy stałym fragmencie kosztowało nas zwycięstwo. Każdy z zawodników uczy się tej drużyny. Jose Kante był po dwóch zajęciach i na pewno nie jest łatwo, ale każdy z nich coś pokazał. Oni mają być dla nas wzmocnieniem, konkurencją dla innych. Wszyscy grają po 45 minut, każdy ma równe szanse i ci, którzy będą najlepiej się prezentować będą grać w lidze - powiedział Leszek Ojrzyński.

Po remisie z MKS-em Kluczbork szkoleniowiec śląskiego klubu był optymistycznie nastawiony. - Mecz kontrolny to najcenniejsze dla nas obserwacje, bo gramy na całym boisku. To jest jeden z elementów, by się sprawdzić. Walczyliśmy o zwycięstwo, doprowadziliśmy do remisu, ale nie to było najważniejsze. Chcieliśmy pewne rzeczy przećwiczyć. Może nie wyglądało to dobrze, ale potem przyjdą tego efekty, nogi będą lepiej nosić. Tempo było dla mnie bardzo dobre, myślałem że to może gorzej wyglądać - stwierdził Ojrzyński.

Zabrzanie przebywają na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim gdzie przygotowują się do rundy wiosennej. - Pracujemy nad wytrzymałością, skocznością i szybkością. To są najcięższe treningi, za nami są też zajęcia siłowe. Gramy na sztucznej nawierzchni, zawodnicy tego nie lubią, ale to jest taki okres, że trzeba zacisnąć zęby i trenować, by efekty były widoczne w lidze - ocenił Ojrzyński.

Źródło artykułu: