Paweł Strąk: Atmosfera w szatni zależy od wyniku sportowego

Paweł Strąk to jeden z zimowych nabytków Górnika Zabrze. Były zawodnik m. in. Wisły Kraków liczy, że na Górnym Śląsku powróci do wysokiej formy i stanie się ważnym ogniwem w ekipie Trójkolorowych - czytamy na łamach oficjalnego serwisu klubu.

26-letni pomocnik przyznaje, że obóz w Tunezji pomaga mu zaaklimatyzować się w zespole. - Sporo czasu spędzamy razem, więc była okazja do lepszego poznania kolegów z drużyny. Ja dla nich nie byłem anonimowym człowiekiem, oni dla mnie także, bo przeciwko wielu z nich miałem już okazję grać. Moim zdaniem cementowanie drużyny na dobre rozpocznie się dopiero na boisku. Przecież atmosfera w szatni zależy głównie od wyniku sportowego. Miejmy nadzieję, że nasze wiosenne wyniki będą zadowalające i sama atmosfera również będzie dobra - powiedział Paweł Strąk.

Jaką rolę w Górniku widzi dla siebie były piłkarz m. in. Wisły Kraków? - To bardzo trudne pytanie. Na razie jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby o mówić o tym, kto będzie brał na siebie ciężar prowadzenia gry. Wszystko w odpowiednim czasie zweryfikuje boisko. Ja zdążyłem się już przekonać o tym, że pozostali pomocnicy mają ogromne możliwości, tylko to "coś" musi w naszej grze zaskoczyć.

Jak dotąd podopieczni Henryka Kasperczaka skupiają się wyłącznie na treningach. W zespole nie czuć jednak znużenia dużym natężeniem zajęć. - Przyznam, że nie słyszałem od kolegów, jakoby nie mogli się doczekać pierwszego meczu. Być może dlatego, że poważniejsze gry kontrolne przewidziano dopiero na drugim zgrupowaniu, które w lutym odbędzie się na Cyprze - stwierdził Strąk.

Przypomnijmy, że 26-letni pomocnik to niejedyne wzmocnienie Górnika podczas trwającej przerwy zimowej. Zespół z Zabrza zasilili także Adam Banaś (ostatnio Piast Gliwice), Mariusz Przybylski (Polonia Bytom) i Robert Szczot (Jagiellonia Białystok).

Źródło artykułu: