Cracovia prowadziła z Lechem 2:0 już po trzech minutach, a przed przerwą Pasy zdobyły jeszcze trzeciego gola. Po zmianie stron Kolejorz nie był w stanie odwrócić losów spotkania i poniósł ósmą ligową porażkę w sezonie.
- Po katastrofalnym początku meczu, kiedy po dwóch akcjach straciliśmy dwie bramki, co trudno w ogóle opisać. Skrzydła podcięła nam zła decyzja Maćka Gostomskiego, która dała Cracovii rzut karny. To nam odebrało nadzieję - mówi trener Lecha.
- W przerwie chcieliśmy ratować sytuację i po zdobyciu bramki na 1:3 mieliśmy cień szansy, ale w obronie graliśmy bardzo źle. Kardynalne błędy spowodowały, że Cracovia bezkarnie wjeżdżała w nasze pole karne. To zasłużone zwycięstwo Cracovii. Dawno nie pamiętam, kiedy mój zespół stracił tyle bramek - przyznaje Skorża.
Zapytany o to, czy zachowa posadę trenera Lecha, 43-latek odpowiada: - Nie chcę się teraz wypowiadać na temat swojej przyszłości.