Piłkarze Ruchu Chorzów po trzech meczach bez wygranej nad Górnikiem Zabrze, pokonali sąsiada zza miedzy i awansowali na 3. miejsce w tabeli. Opiekun klubu z Cichej Waldemar Fornalik po spotkaniu przyznał, że do niedzieli miał kilka znaków zapytania w ustawieniu składu. Do wyjściowej jedenastki wrócił m.in. Paweł Oleksy i został bohaterem Ruchu. - Mała satysfakcja jest, bo zawsze są dylematy kto na jakiej pozycji ma zagrać. Zastanawiałem się nad tym do południa. Postawiliśmy na Pawła i jak się okazuje była to bardzo dobra decyzja - cieszył się trener gospodarzy.
Fornalik pochwalił zespół za postawę w derbach. - Był to trudny mecz. Derby zawsze mają swoją specyfikę, drużyny grają bardzo agresywnie i twardo. Mieliśmy pewne obawy czy zawodnicy którzy wrócą ze zgrupowania reprezentacji młodzieżowych będą w dobrej dyspozycji, czy to co prezentowaliśmy przed przerwą nie pójdzie w zapomnienie. Tak się nie stało. Jestem zadowolony z wyniku i postawy drużyny. Oprócz doświadczonych zawodników, którzy prowadzą drużynę, grało pięciu młodych zawodników. Młodzi sprostali temu wyzwaniu. Dla kilku z nich były to pierwsze w życiu derby Górnego Śląska. I to należy podkreślić. Wynik i gra w wielu fazach była dobra - ocenił swoich podopiecznych były selekcjoner reprezentacji Polski.
W końcówce kibice Ruchu musieli drżeć o wygraną. Gospodarze cofnęli się, a goście stworzyli sobie kilka okazji do wyrównania. - Po zdobyciu bramki mogliśmy zamknąć wynik, bo mieliśmy dwie okazje po strzałach Marka Zieńczuka i Mariusza Stępińskiego, który zamiast uderzać, być może mógł dogrywać. Wynik się nie zmieniał i w końcówce gorąco było pod naszą bramką, ale wybroniliśmy się. W jednej sytuacji uratowała nas poprzeczka. Wynik 1:0 myślę, że jest rezultatem oddającym to, co działo się na boisku - stwierdził Fornalik. - Gratuluję drużynie i przede wszystkim kibicom, bo wiem, że kibice w Chorzowie są bardzo wymagający, niecierpliwi i zapominają czasem o tym, że ta drużyna się ciągle tworzy. Ja to będę przypominał cały czas. To nie jest drużyna ukształtowana, ale z każdym meczem nabiera doświadczenia. Dla wielu z nich to były pierwsze derby. Ci zawodnicy są na początku przygody z piłką - powiedział na koniec 52-letni trener Ruchu.