Korona łapie oddech. Arcyważna wygrana - relacja z meczu Korona Kielce - Piast Gliwice

W drugim piątkowym meczu 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Korona pokonała drużynę Piasta Gliwice 2:1. Gola na wagę niezwykle ważnych trzech punktów zdobył w doliczonym czasie gry Vlastimir Jovanović.

Złocisto-krwiści przystępowali do tego pojedynku z nożem na gardle. Jedynie zwycięstwo pozwalało im oddalić od siebie widmo spadku z ligi. Pierwszy kwadrans nie był porywającym widowiskiem. Przewagę optyczną mieli gospodarze, i to oni w 14. minucie mogli otworzyć wynik. Dośrodkowanie Jacka Kiełba na niecelny strzał zamienił Siergiej Pilipczuk.
[ad=rectangle]
Znajdujący się w dużo lepszej sytuacji w tabeli goście odpowiedzieli kilkanaście sekund później. Do podania z głębi pola doszedł Bartosz Szeliga. Próba przelobowania Vytautasa Cerniauskasa okazała się nieudana. W kolejnych minutach żadna ze stron nie była w stanie narzucić własnego stylu gry. Próbowali jedni i drudzy, ale brak precyzji i pomysłu w ataku nie pozwalał rozwinąć skrzydeł.

W 31. minucie po kolejnym górnym podaniu przed szansą tym razem stanął Kamil Wilczek. Lider klasyfikacji strzelców - naciskany przez Leandro - przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że kibice nie zobaczą gola przed przerwą, pierwszą naprawdę składną akcją popisali się podopieczni Ryszarda Tarasiewicza. Olivier Kapo zwiódł obrońcę, wbiegł w pole karne i wyłożył piłkę niepilnowanemu na szóstym metrze Przemysławowi Trytko. 27-letni napastnik nie pomylił się, dzięki czemu trafił do siatki po raz pierwszy od 12 grudnia ubiegłego roku. W 43. minucie Korona mogła podwyższyć prowadzenie, ponieważ dość szczęśliwie w dogodnej sytuacji znalazł się Vlastimir Jovanović - Bośniak uderzył zbyt słabo.

Druga odsłona rozpoczęła się od zmiany w drużynie Radoslava Latala. Boisko opuścił Kamil Wilczek, który w pierwszej połowie ucierpiał w jednym ze starć, a jego miejsce zajął Gerard Badia. Roszada ta nie osłabiła gości, którzy nie tracili czasu i szybko przycisnęli przeciwnika. Efekt przyszedł w 54. minucie, kiedy Paweł Moskwik strzałem głową doprowadził do remisu.

Zespół z woj. świętokrzyskiego próbował swoich sił w ataku pozycyjnym, lecz długo nie przekładało się to na zagrożenie pod bramką Jakuba Szmatuły. Duży w tym udział błędów popełnionych przez gospodarzy, ale też dobrej postawy defensywy Piasta. Goście nie ograniczali się jednak tylko do obrony. W 70. minucie szybki kontratak i podanie Gerarda Badi powinien wykorzystać Szeliga. W końcówce Korona rzuciła wszystkie siły do ataku, co sprawiło, że w polu karnym Piasta zaczęło się coraz bardziej kotłować, aż w doliczonym czasie gry szczęście opuściło przyjezdnych. Wynik spotkania ustalił Vlastimir Jovanović.

Korona Kielce - Piast Gliwice 2:1 (1:0)
1:0 - Przemysław Trytko 36'
1:1 - Paweł Moskwik 54'
2:1 - Vlastimir Jovanović 90+1'

Składy:

Korona Kielce: Vytautas Cerniauskas - Lukas Klemenz, Paweł Golański, Piotr Malarczyk, Leandro - Jacek Kiełb, Aleksandrs Fertovs, Vlastimir Jovanović, Siergiej Pilipczuk (71' Marcin Cebula) - Olivier Kapo - Przemysław Trytko (86' Rafael Porcellis).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Adrian Klepczyński, Hebert, Csaba Horvath, Paweł Moskwik - Carles Martinez, Konstantin Vassiljev, Łukasz Hanzel (80' Kornel Osyra), Sasa Zivec (61' Tomasz Podgórski), Bartosz Szeliga - Kamil Wilczek (48' Gerard Badia).

Żółta kartka: Vlastimir Jovanović (Korona).

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 5408.

[event_poll=52077]

Komentarze (8)
avatar
Maciula87
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zetka musi teraz wygrać... Terminarz ułożył się tak, że ostatni mecz w Chorzowie może decydować o wszystkim... 
Rychubyd
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spokojnie. Dla Zawiszy nadal nic się nie zmienia. Dość ciągłego liczenia na potknięcia rywali i ich korzystne wyniki. Gdyby Zawisza na 8 ostatnich spotkań nie przegrał 4 i 3 zremisował, już daw Czytaj całość
avatar
Kathleen
30.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Korona! Te 3 punkty były dziś wręcz niezbędne i znacznie przybliżają do utrzymania. Bardzo cieszę się ze zwycięstwa, piękna akcja na 1:0! 
avatar
heniek
29.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W naszej lidze strzyżenie na całego. Wałek wałka wałkiem pogania. Takiej spółdzielni nie było od dawna. Kiedyś ktoś za to beknie ale drużynom degradacji już się nie cofnie. 
avatar
kros
29.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piekny podklad! Piast zero ambicji najchetniej sami sobie by strzelili te 2 bramke!Niema co ogladac wszystko juz dawno ustalone!!!