Kapitan Portowców bohaterem ostatniej akcji - relacja z meczu Wisła Kraków - Pogoń Szczecin

W meczu 33. kolejki T-ME Wisła Kraków zremisowała przy Reymonta 22 z Pogonią Szczecin 2:2, choć jeszcze do 94. minuty prowadziła 2:1. Remis Portowcom w ostatniej akcji uratował [tag=2796]Rafał Murawski[/tag].

Po meczach 32. kolejki Biała Gwiazda miała dwa dni więcej na odpoczynek od Portowców - krakowianie z Lechią Gdańsk (2:2) grali w piątek, a szczecinianie z Górnikiem Zabrze (0:2) mierzyli się w niedzielę - więc Kazimierz Moskal pozwolił sobie na wystawienie tej samej "11", co na PGE Arenie. Czesław Michniewicz względem spotkania przy Roosevelta 81 dokonał natomiast trzech zmian w wyjściowym składzie: za Radosława Janukiewicza, Adama Frączczaka i kontuzjowanego Huberta Matynię zagrali Dawid Kudła, Mateusz Matras i Michał Walski.
[ad=rectangle]

Dla wspomnianego Matynii i Marcina Robaka występ w Zabrzu był ostatnim w sezonie - obaj wrócą do zdrowia i gry dopiero w przyszłej edycji. Biała Gwiazda z kolei znów musiała sobie radzić bez kontuzjowanych Emmanuela Sarkiego i Donalda Guerriera.

Początek spotkania należał do gości ze Szczecina. Już w 40. sekundzie soczystym wolejem z 18 metrów Michała Buchalika zatrudnił wspomniany Walski. W 12. minucie z kolei źle zachował się Łukasz Zwoliński, który po podaniu od Rafała Murawskiego znalazł się w dobrej pozycji strzeleckiej, ale najpierw uderzył wprost w Łukasza Burligę, a po chwili gdy piłka do niego wróciła, jedynie pchnął ją w kierunku Buchalika.

Po dość żwawym, głównie za sprawą Pogoni, pod dyktando której toczyła się gra, pierwszym kwadransie tempo spotkania spadło i rywalizacja się wyrównała. Do głosu zaczęła też dochodzić Wisła. W 19. minucie gospodarze wypracowali sobie pierwszą okazję bramkową, ale ekwilibrystyczne uderzenie Pawła Brożka po centrze Bobana Jovicia na ciało przyjął Wojciech Golla. W 31. minucie z kolei po krótko rozegranym rzucie wolnym Maciej Sadlok huknął z 30 metrów tuż obok bramki Pogoni.

Ostatni kwadrans pierwszej części gry to już dominacja krakowian, którzy mimo przewagi nie potrafili zagrozić gościom. Dopiero w 43. minucie Jović kapitalnym prostopadłym podaniem przez dwie strefy uruchomił Macieja Jankowskiego, który spod końcowej linii wycofał piłkę do Semira Stilicia, a ten pokonał Kudłę elegancką "klepką". Strzał Bośniaka był pierwszym Wisły w światło bramki Pogoni.

#dziejesiewsporcie: Kuriozalna decyzja sędziego

Źródło: sport.wp.pl

Tuż po zmianie stron nic nie zapowiadało tego, że krakowianie mogą stracić prowadzenie. W pierwszym kwadransie prowadzili grę, choć nie potrafili zwieńczyć akcji uderzeniem w światło bramki gości. Spotkanie odmienił w 58. minucie trener Michniewicz, wprowadzając do gry Adama Frączczaka i Michała Janotę. Ten pierwszy już w kilkanaście sekund po wejściu na boisku doprowadził do wyrównania, wykorzystując płaskie podanie Zwolińskiego z lewej strony pola karnego.

Białej Gwieździe trudno było się odnaleźć w nowej rzeczywistości, a gwizdy od własnej publiczności nie pomagały jej w odzyskaniu kontroli nad spotkaniem. Tymczasem Pogoń Poszła za ciosem i w sytuacjach podbramkowych znaleźli się Rafał Murawski i Zwoliński, ale strzał tego pierwszego Buchalik zatrzymał, a przy uderzeniu Zwolińskiego w sukurs przyszedł mu Sadlok, zatrzymując piłkę tuż przed linią bramkową.

Tak jak w 58. minucie "trenerskim nosem" wykazał się Czesław Michniewicz, tak w 82. minucie intuicja nie zawiodła Kazimierza Moskala, który w miejsce gasnącego z każdą minutą Jeana Barrientosa wprowadził Mariusza Stępińskiego, a ten tuż po wejściu na boisko przywrócił krakowianom prowadzenie. W 86. minucie wygrał z Portowcami pojedynek powietrzny i głową skierował piłkę do bramki Kudły. Pogoń nie złożyła jednak broni i w 94. minucie gry - dosłownie w ostatniej akcji meczu - uratowała remis. Po znakomitym prostopadłym podaniu Takafumiego Akahoshiego Rafał Murawski znalazł się w sytuacji sam na sam z Buchalika, minął bramkarza Wisły i posłał piłkę do pustej bramki.

To już szósty wiosną mecz, w którym Wisła nie potrafiła utrzymać prowadzenia, a trzeci, w którym straciła je w doliczonym czasie gry. Wcześniej krakowianie w takich okolicznościach remisowali z Legią Warszawa (2:2) i Jagiellonią Białystok (2:2). Dla Pogoni to z kolei czwarte z rzędu spotkanie bez wygranej, ale remis po trzech kolejnych porażkach to miła odmiana dla szczecinian.

Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 2:2 (1:0)
1:0 - Stilić 43'
1:1 - Frączczak 59'
2:1 - Stępiński 86'
2:2 - Murawski 90+4'

Składy:

Wisła: Michał Buchalik - Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Maciej Sadlok, Łukasz Burliga - Dariusz Dudka, Maciej Jankowski (68' Łukasz Garguła) - Rafał Boguski (73' Alan Uryga), Semir Stilić, Jean Barrientos (82' Mariusz Stępiński) - Paweł Brożek.

Pogoń: Dawid Kudła - Sebastian Rudol, Wojciech Golla, Sebastian Murawski (76' Maksymilian Rogalski), Ricardo Nunes - Dominik Kun (58' Adam Frączczak), Michał Walski (58' Michał Janota), Mateusz Matras, Rafał Murawski, Takafumi Akahoshi - Łukasz Zwoliński.

Żółte kartki
: Dudka (Wisła) oraz Golla, Matras, Rogalski (Pogoń).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 8445.

[event_poll=52067]

Komentarze (0)