Tomasz Kafarski przejmował Drutex-Bytovię Bytów, gdy ta znajdowała się w strefie spadkowej. 40-letni szkoleniowiec w debiucie poległ 0:3 z Olimpią Grudziądz, a gra beniaminka pozostawiała wiele do życzenia. - Nie spodziewaliśmy się wówczas, że tak szybko uda nam się zdobyć tyle punktów, żeby zapewnić sobie utrzymanie. Mamy zapewniony byt, ale teraz na pewno nie będziemy odpuszczać - komentował młody trener.
[ad=rectangle]
Bytowianie są niepokonani od sześciu spotkań. Zdobyli w nich łącznie 14 punktów i w tym okresie są najlepszą drużyną zaraz po tych, które w obecnym sezonie walczą o awans do T-Mobile Ekstraklasy.
Aby przypieczętować swoje utrzymanie Czarne Wilki musiały wygrać z Widzewem Łódź. - Nie było to łatwe spotkanie. Czerwona kartka ustawiła mecz. Chwilę później Mariusz Kryszak zdobył piękną bramkę. Widzew był cały czas groźny, ale nasz drugi gol zabił ten mecz. Jestem szczęśliwy z postawy mojej drużyny - zakończył "Kafar".
Z kolei w fatalnym położeniu znajduje się Widzew Łódź. Łodzianie do barażowego miejsca tracą 7 punktów. Podopieczni Wojciecha Stawowego ostatnie zwycięstwo odnieśli jednak pod koniec kwietnia. - Po sytuacji z Flotą zapaliła się mała iskierka nadziei. Trudno wykorzystać to co daje los, kiedy nie stwarza się sytuacji pod bramką rywala - stwierdził były trener m.in. Cracovii.
- To ja ponoszę winę za porażkę. Jeśli spadniemy do II ligi to również będę miał pretensję do człowieka, który prowadził tę drużynę, czyli do siebie. Sezon jeszcze trwa, a my zrobimy wszystko, żeby godnie się zakończyć te rozgrywki - zakończył Stawowy.