Maciej Skorża: To nie czas, by składać broń

[tag=545]Lech Poznań[/tag] po raz drugi z rzędu nie zgarnął pełnej puli i skomplikował swoją sytuację przed decydującą fazą rywalizacji o mistrzostwo Polski.

W niedzielę Kolejorz zmierzył się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna, który zakotwiczył w dolnych rejonach tabeli. Goście starali się wywiązać z roli faworyta, ale długo bili głową w mur. Do tego w bramce łęcznian dobrze spisywał się Sergiusz Prusak. - To był trudny mecz, bardzo dużo walki i ostrych starć. Wiedzieliśmy, że Górnik będzie w ten sposób grał i staraliśmy się narzucać swoje warunki. W większości nam się to udawało - my przeważaliśmy i byliśmy tą drużyną, która prowadzi grę. Na pewno zabrakło nam większej ilości sytuacji pod bramką przeciwnika. Wiemy nie od dzisiaj, że nie jesteśmy drużyną skuteczną i musimy stworzyć zdecydowanie więcej sytuacji, niż w Łęcznej żeby wygrać mecz - ocenia Maciej Skorża.
[ad=rectangle]
Lech Poznań musiał odrabiać straty po ładnej bramce Filippa Rudika, dla którego to debiutanckie trafienie w T-Mobile Ekstraklasie. Goście zadali cios tuż przed przerwą. Po zmianie stron wciąż dominowali, lecz nie potrafili przebić się przez defensywę przeciwnika. - Musieliśmy gonić wynik po bramce której zdecydowanie mogliśmy uniknąć, ale czasem taki strzał się udaje. W pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje, ale zabrakło nam troszkę zimnej krwi. Bramka Zaura do szatni dała nam dużo energii w drugiej połowie. Wyszliśmy jeszcze bardziej zmotywowani, jeszcze bardziej staraliśmy się narzucić styl gry drużynie Górnika. Natomiast trzeba przyznać, że Górnik konsekwentnie się bronił i sytuacji w drugiej połowie było bardzo niewiele. Nie stworzyliśmy sobie praktycznie żadnej stuprocentowej sytuacji w tym fragmencie gry. Remis jest dla nas złym wynikiem - przyznaje 43-letni trener.

Poznański zespół pozostaje na drugim miejscu w tabeli, a do lidera - Legii Warszawa  traci cztery punkty. Rywalizacja o tytuł mistrza Polski jest więc zacięta, a po podziale punktów nabierze rumieńców. - W tej chwili, jeżeli chodzi o walkę o pierwsze miejsce, nie zależymy tylko od siebie. Musimy patrzeć jak sytuacja będzie się układała. Wierzę, że się pozbieramy, jeszcze nie jest koniec sezonu. To nie jest czas, żeby składać broń. Wręcz przeciwnie. Do końca piłkarze absolutnie nie poddadzą się i będziemy walczyć, żeby osiągnąć nasz cel - podkreśla Skorża.
[event_poll=28424]

Źródło artykułu: