Po rundzie jesiennej nastroje w Tychach nie były najlepsze. Trójkolorowi grali słabo i rywalizację zakończyli na 16. miejscu, a ich strata do czternastej drużyny wynosiła aż 7 punktów. W przerwie zimowej w GKS-ie Tychy doszło do wielu zmian. Najważniejszą z nich była zmiana trenera - nowym szkoleniowcem został Tomasz Hajto, który wraz z dyrektorem sportowym Marcinem Adamskim znacznie przebudował śląską drużynę.
[ad=rectangle]
To przynosi efekty. W sobotnim spotkaniu rozegranym na stadionie w Jaworznie GKS Tychy pokonał Termalikę Bruk-Bet Nieciecza 1:0, a gola na wagę trzech punktów z rzutu karnego zdobył Jakub Bąk. - Był to dla nas bardzo ważny mecz, potrzebowaliśmy tych punktów. Kiedy nie zagrać jeden z najlepszych meczów, jak nie z drużyną z czołówki? Nam się to udało, zostawiliśmy bardzo dużo serca na boisku i cieszymy się z tych punktów. Było widać, że jedna i druga drużyna potrafi grać w piłkę. Lepiej się gra z takim zespołem niż z drużyną, która jest obok nas, gdzie gra jest bardziej siłowa. Powoli się rozpędzamy - przyznał strzelec bramki w rozmowie z oficjalną telewizją klubową.
GKS Tychy nadal w tabeli I ligi zajmuje 16. miejsce, ale sytuacja śląskiego klubu jest dużo lepsza niż jeszcze miesiąc temu. Obecnie tyszanie do czternastego Chrobrego Głogów tracą trzy "oczka". Włodarze GKS-u przed zespołem postawili jasny cel na rundę wiosenną: utrzymanie w I lidze. Od nowego sezonu tyszanie swoje mecze ponownie rozgrywać będą na przebudowywanym stadionie przy ulicy Edukacji i zdecydowanie łatwiej będzie przyciągnąć kibiców na trybuny grając na zapleczu ekstraklasy.
W powodzenie projektu pod nazwą "utrzymanie GKS-u Tychy" wierzy Jakub Bąk. - Jestem tego pewny, że się utrzymamy. Wszyscy do tego dążymy i jesteśmy takiej myśli. Bądźmy pewni siebie i tak samo kibice niech będą pewni nas, że się utrzymamy, a na pewno to zrobimy - stwierdził pomocnik Trójkolorowych.