W I połowie piłkarze obu drużyn uraczyli kibiców typowym "meczem walki". Cracovia uwikłała w nią Śląsk, nie pozwalając gościom na prowadzenie swojej gry. Pomagała jej przy tym słabo przygotowana do zawodów murawa przy Kałuży 1.
[ad=rectangle]
Przed przerwą godne odnotowania były tylko trzy zdarzenia. W 25. minucie bardzo aktywny Krzysztof Nykiel dograł w pole karne Śląska, gdzie Deniss Rakels uderzył bez przyjęcia, ale debiutujący w T-ME Jakub Wrąbel (Mariusz Pawełek ma uraz dłoni) był na posterunku. W odpowiedzi Marco Paixao uderzył niespodziewanie z 25 metrów, ale doświadczony Krzysztof Pilarz nie dał się zaskoczyć. Z kolei w 35. minucie Nykiel zainicjował kontratak, który minimalnie niecelnym strzałem z 13 metrów wykończył Rakels.
Po zmianie stron piłkarze zadośćuczynili kibicom i stworzyli naprawdę ciekawe widowisko. Zaczęło się od dwóch dobry akcji Cracovii. Najpierw błyskawiczny kontratak popsuł w finalnej fazie Marcin Budziński, który zamiast uderzać z sześciu metrów na bramkę Śląska, szukał jeszcze podania do Rakelsa. Po chwili po centrze Adama Marciniaka Łotysz zagłówkował z siedmiu metrów, ale świetną interwencją popisał się Wrąbel.
Niewykorzystane sytuacje zemścił się na Pasach w 51. minucie straciły bramkę, choć nic nie wskazywało na taki rozwój wydarzeń. Po z pozoru niegroźnej centrze na dalszy słupek zakotłowało się w polu karnym Cracovii, a najprzytomniej w zamieszaniu podbramkowym zachował się Peter Grajciar i z bliska wpakował piłkę do siatki. Gospodarze mogli szybko odpowiedzieć, ale w 60. minucie Budziński nie wykorzystał podania Erika Jendriska i uderzył obok bramki. Dwie kolejne szanse miał Miroslav Covilo, ale ekstraklasowy król gry w powietrzu tym razem źle się zachował i w dobrych sytuacjach głową nie potrafił skierować piłki do siatki. W międzyczasie szybką kontrę Śląska popsuł Bartosz Machaj, który mając przed sobą tylko Pilarza, z 12 metrów uderzył nad bramką Pasów.
Cracovia dopięła swego w 88. minucie gry, gdy 19-letni Mateusz Wdowiak z prawej trony dograł piłkę przed bramkę Śląska, a tam wbiegający w drugie tempo Budziński zmusił Wrąbla do kapitulacji. W doliczonym czasie gry Śląsk jeszcze raz skierował piłkę do siatki Cracovii, ale po konsultacji sędziego głównego Bartosz Frankowski z liniowym gol nie został uznany ze względu na faul jednego z zawodników gości.
Śląsk nie wykorzystał szansy na odskoczenie od Wisły Kraków i Lecha Poznań, które to ekipy też straciły w 20. serii odpowiednio trzy i dwa "oczka". Po zwycięstwie Ruchu Chorzów przewaga Pasów nad strefą spadkową stopniała z kolei z czterech do trzech punktów.
Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)
0:1 - Grajciar 51'
1:1 - Budziński 88'
Składy:
Cracovia: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Sreten Sretenović, Piotr Polczak - Krzysztof Nykiel (73' Mateusz Wdowiak), Miroslav Covilo, Damian Dąbrowski (61' Bartosz Kapustka), Marcin Budziński, Adam Marciniak - Deniss Rakels (80' ), Erik Jendrisek.
Śląsk: Jakub Wrąbel - Tomasz Hołota, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Dudu Paraiba - Lukas Droppa, Tom Hateley - Flavio Paixao (88' Krzysztof Danielewicz), Peter Grajciar (61' Mateusz Machaj), Robert Pich (80' Krzysztof Ostrowski) - Marco Paixao.
Żółte kartki: Covilo, Jendrisek, Sretenović (Cracovia) oraz Droppa, Hateley (Śląsk).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 8156.
[event_poll=28363]