Zwycięstwo znacznie zwiększy prawdopodobieństwo wyjścia z grupy Lecha. Remis lub porażka właściwie je przekreśli. Nic więc dziwnego, że dla poznaniaków to kolejny mecz z cyklu tych najważniejszych. - Deportivo jest bezpośrednim konkurentem o trzecie miejsce. Będziemy walczyć o zwycięstwo. Jest to jeden z najważniejszych meczów, choć później gramy jeszcze z Feyenoordem - mówi Tomasz Bandrowski.
Piłkarze z Hiszpanii początek sezonu mieli przeciętny. W ostatnich tygodniach ich forma uległa poprawie, czego efektem było kilka zwycięstw. - Mieli nie najlepszy początek, ale widać, że wyszli ze słabej dyspozycji i się rozkręcają - dodaje pomocnik Kolejorza. - Analizowaliśmy ich grę i wiemy na co musimy zwrócić uwagę. Będziemy starali się nie dopuszczać do zagrożenia ze strony Deportivo.
Lechici zdają sobie sprawę, że nie są faworytem w pojedynku z bardziej renomowanym zespołem, ale do meczu podchodzą pewni siebie i bez strachu przed rywalem. - Trzeba odważnie wejść w mecz z dużą determinacją. Na pewno mamy respekt dla rywala, bo grają piłkę techniczną i dobrze trzymają się na nogach. Budzą szacunek, ale nie boimy się ich. Idziemy z pełną piersią do przodu i będziemy od pierwszych minut walczyć - zapewnia Bandrowski.
24-letni zawodnik niedawno zmagał się z problemami zdrowotnymi. Po powrocie na boisko nie prezentował optymalnej dyspozycji. Obecnie pracuje nad odzyskaniem formy, którą zasłużył sobie na powołanie do reprezentacji Polski. - Trochę brakuje do optymalnej dyspozycji. Muszę się odbudować i każda minuta spędzona na boisku temu sprzyja - zakończył Tomasz Bandrowski.