Sebastian Mila miał w tym roku spore problemy z wagą. Sam piłkarz przyznawał, że zdołał zrzucić aż dziesięć kilo. Nie byłoby tego, gdyby nie Tadeusz Pawłowski i dietetyczka wrocławskiej drużyny. Mili tygodnie wyrzeczeń się jednak opłaciły. Trafił do reprezentacji Polski i po bramce strzelonej Niemcom został prawdziwym bohaterem. Po ciężkim, wyczerpującym sezonie piłkarzowi należy się teraz zasłużony odpoczynek.
[ad=rectangle]
- To był rewelacyjny rok dla mnie, a przede wszystkim też dla mojej drużyny klubowej. Super, już dawno takich świąt nie miałem. W tamtym roku troszkę w gorszych humorach wyjeżdżałem - mówi reprezentant Polski.
Świąteczny okres to jednak czas, w którym wielu ma problemy z utrzymaniem wagi. Jak się okazuje, Sebastian Mila w końcu może przytyć, ale... - W tamtym roku jak jechałem na urlop, to musiałem zrzucić sześć kilo. W tym roku mogę przytyć pół kilo. Jest różnica diametralna. Generalnie zamierzam przyjechać do klubu w bardzo dobrej dyspozycji i bardzo dobrej formie. Zamierzam również trenować w okresie przygotowawczym dwa razy więcej niż inni. To jest mój cel. Chcę najbliższe lata po prostu być w optymalnej formie - podkreśla piłkarz.
Dobrze , że na stare lata chociaż przyszła ochota przykładania się do treningó Czytaj całość