Drugi raz z rzędu w niedzielę o 12:00 na boisko wyszli piłkarze Sevilli. W zeszłym tygodniu Andaluzyjczycy nie wykorzystali okazji do przejęcia fotela lidera i przegrali na wyjeździe z Athletic Bilbao. Tym razem miało być łatwiej, ponieważ podopieczni Unaia Emery'ego na własnym boisku przyjmowali Levante.
[ad=rectangle]
Po raz kolejny w podstawowym składzie Sevilli wyszedł Grzegorz Krychowiak, ale bohaterami w pierwszej połowie byli dwaj skrzydłowi. Po świetnej centrze Gerarda Deulofeu do siatki z główki trafił bowiem Vitolo. Po zmianie stron gospodarze starali się podwyższyć rezultat, jednak z minuty na minutę coraz lepiej zaczęli prezentować się goście z Walencji.
Piłkarze Levante swego dopięli w 80. minucie, kiedy w podbramkowym zamieszaniu fatalnie interweniował Beto, a praktycznie do pustej bramki piłkę skierował Victor Casadesus.
Od razu do ataków rzucili się gospodarze, a ekipę na prowadzenie powinien wyprowadzić Kevin Gameiro, który po zagraniu Carlos Bacca nie trafił w piłkę na czwartym metrze, mając przed sobą pustą bramkę!
Sędzia doliczył aż 8 minut (w pierwszej połowie 6), a to ze względu na liczne interwencje lekarzy gospodarzy. Bramkarz Beto miał zszywany podbródek po nokaucie ze strony... Krychowiaka, defensor Alejandro Arribas łuk brwiowy, przez co nie mógł kontynuować spotkania, a Fernando Navarro po tym jak Jordi Xumetra korkami zdjął mu dosłownie skalp, kończył mecz w ochronnym kasku.
Krychowiak nokautuje własnego bramkarza:
Sevilla FC - Levante UD 1:1 (1:0)
1:0 - Vitolo 31'
1:1 - Casadesus 80'
Składy:
Sevilla FC: Beto - Coke, Arribas, Carrico, Tremoulinas - Krychowiak, Banega - Deulofeu (65' Vidal), Suarez (77' Gameiro), Vitolo - Bacca.
Levante UD: Marino - Vyntra, Juanfran (67' Lopez), Navarro, Karabelas - Ruben Garcia (79' Xumetra), Diop, Sissoko, Ivanschitz - Barral (53' El Zhar), Casadesus.
Żółte kartki: Suarez, Banega (Sevilla) oraz Barral, Ivanschitz, Juanfran, Marino, Sissoko, Xumetra (Levante).