Falstart Górnika Wałbrzych. "Trzeba kopnąć się porządnie w du** i zacząć zapie***** na boisku"

Górnik Wałbrzych bardzo słabo rozpoczął sezon w nowej II lidze. Ekipa z Wałbrzycha po sześciu spotkaniach ma zaledwie jedno oczko i plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli.

Górnik zremisował tylko z Limanovią Limanowa. Pozostałe spotkania kończyły się przegranymi zespołu z Wałbrzycha. Drużyna strzeliła też tylko cztery gole. - Niestety, gramy fatalnie. Nie wiem z czego to się bierze. Trzeba kopnąć się porządnie w du** i zacząć zapie***** na boisku. Tak być nie może. Kibice jadą za drużyną 500 km, a my w meczu oddajemy właściwie jeden strzał i to z rzutu karnego. Wstyd i jeszcze raz wstyd. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać do kolejnego spotkania, które całe szczęście obędzie się już w środę (z Energetykiem ROW Rybnik - przyp. red.). Nie pozostaje nam nic innego tylko wygrać - powiedział napastnik Górnika Marcin Orłowski.

Załamany postawą swojej drużyny jest szkoleniowiec Górnika Andrzej Polak. Jak podkreślił winę za porażki zespołu bierze na swoje barki. - Nie układa nam się od początku ligi wliczając kontuzje i inne rzeczy. Do momentu straty gola jeszcze to jakoś wyglądało. Staraliśmy się przeciwstawić rywalowi. To trafienie podcięło nam skrzydła i oddaliśmy Siarce inicjatywę. Było sporo błędów, właściwie każda wrzutka pachniała bramką. Drugi gol, to złe ustawienie defensywy, wydawało się, że dośrodkowanie dość łatwe do przecięcia. Nie jesteśmy agresywni, pobudzeni. Zdobyliśmy kontaktową bramkę, ale wkradła się duża nerwowość, agresywność, bezsensowne faule. W przeciągu całego spotkania byliśmy zespołem po prostu słabszym - powiedział opiekun ekipy z Wałbrzycha.
[ad=rectangle]
Górnik w spotkaniu w Tarnobrzegu miał właściwie jeden dobry moment. Po kontaktowym golu zespół rzucił się do ataku, ale czerwona kartka całkowicie przekreśliła marzenia drużyny o korzystnym wyniku na Podkarpaciu. - Robimy zbyt proste błędy. Przy stanie 0:0 jest wrzutka, bramkarz mija się z piłką i tracimy gola. Dla mnie to jest abstrakcja. Musimy wszyscy co do jednego, począwszy od golkipera skończywszy na napastniku, wziąć się w garść, bo tak dalej być nie może. Górnik to jest zbyt uznana marka, żeby przegrywać mecz za meczem. Nasza gra nie może wyglądać jak kopnij i biegnij, a może coś z tego będzie. Tak się nie wygrywa potyczek, a tym bardziej z tak doświadczonym zespołem, jakim jest Siarka - dodał Orłowski.

Po meczu w Tarnobrzegu zawodnicy Górnika odbyli męskie rozmowy ze swoimi kibicami, którzy w trakcie potyczki wyrażali swoje niezadowolenie z postawy drużyny, a po meczu wytłumaczyli zawodnikom, czego od nich oczekują. - Niestety przegrywamy mecz za meczem, a oni jeżdżą z nami, wydają swoje pieniądze. Przegrywamy bez stylu, bez walki. Ja się im nie dziwie, że usłyszeliśmy parę cierpkich słów. To i tak było jeszcze lekkie, bo ja na ich miejscu każdego po kolei kopnąłbym w dupę. Nie pozostaje nam nic innego jak podnieść głowę do góry i zacząć punktować, gdyż za chwilę będzie półmetek i tych oczek nam zabraknie - zakończył Marcin Orłowski.

Źródło artykułu: