Zdziesiątkowana Korona chce przerwać fatum Łazienkowskiej

Aby utrzymać bezpieczny dystans do zespołów będących przed Koroną, kielczanie nie mogą sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Zadanie to będzie jednak niezwykle trudne do realizacji.

Przed niedzielnym meczem w Warszawie kielczanie nie mogą narzekać na brak zmartwień. - Miałem w tym tygodniu na treningu 14-15 zawodników - przyznał Ryszard Tarasiewicz. Trener złocisto-krwistych nie zamierza się jednak rozczulać. - Myślę, że mimo wszystko damy sobie radę. To są drobne urazy, dlatego mam nadzieję, że szybko wróci to do normy - dodał.
[ad=rectangle]
Lista nieobecnych może robić wrażenie. Z urazami, oprócz wyłączonych jeszcze w poprzednim sezonie Zbigniewa Małkowskiego i Krzysztofa Kiercza, borykają się Nabil Aankour, Siergiej Pilipczuk, Paweł Sobolewski, Kyryło Petrow, Bartosz Kwiecień, Przemysław Trytko oraz Vanja Marković. Istnieje jednak szansa, że przeciwko mistrzom Polski niektórzy z nich będą mogli wystąpić. - Zobaczymy kto z nich zdąży i będzie mógł zagrać. Trzeba będzie skomponować taki zespół, który będzie równorzędnym partnerem dla Legii i myślę, że będziemy walczyć o punkty - powiedział "Taraś".

Koroniarze zmierzą się z drużyną, która w czwartek wygrała swoje pierwsze spotkanie IV rundy el. Ligi Europejskiej z kazachskim FK Aktobe 1:0. - Można zakładać, że tak jak we wcześniejszych meczach będzie kilka roszad. Jest kilku zawodników, którzy z nami zagrają, a nie mają częstej okazji występować w Legii - przewiduje 52-latek.

Złocisto-krwiści jeszcze nigdy nie wywalczyli punktów przy Łazienkowskiej, strzelając we wszystkich rozgrywkach zaledwie 3 gole. Tak niekorzystne statystyki sprawiają, że Wojskowi są najbardziej niewygodnym wyjazdowym rywalem dla ekipy ze Ściegiennego. - Tak to już bywa, że zdarzają się zespoły z którymi się remisuje, wygrywa, a z niektórymi ma niekorzystny bilans. Nie będę oryginalny, ale każda seria kiedyś się kończy i na pewno byłoby wskazane osiągnąć korzystny rezultat, co pozwoliłoby nam zacząć okres regularnego punktowania - stwierdził Tarasiewicz, który jak sam przyznał w roli trenera również jeszcze nie wygrał w stolicy.

Tak złej sytuacji kadrowej Korona w tym sezonie jeszcze nie miała...
Tak złej sytuacji kadrowej Korona w tym sezonie jeszcze nie miała...

Fatalna sytuacja kadrowa może wymusić na sztabie szkoleniowy kilka roszad, w tym również te dotyczące ustawienia. Wielce prawdopodobne jest, że tak jak to miało miejsce w meczu z Górnikiem Zabrze na prawej pomocy wystąpi Paweł Golański. - Bierzemy pod uwagę taki scenariusz. Zawsze podkreślałem, że preferuję grę skrzydłami i dobrze ułożona noga Pawła predysponuje go do gry w pomocy. Wiadomo, że swój debiut w ekstraklasie zaliczy Olivier Kapo. Francuz nie jest jednak gotowy do gry przez 90 minut.

Wielu ekspertów uważa, że podopieczni Henninga Berga wywalczą kolejny tytuł mistrzowskich w cuglach. Czy to oznacza, że zespół Legii nie ma słabych punktów? - Myślę, że ma, ale by je uwypuklić trzeba trochę więcej prowokować legionistów do błędów - zakończył szkoleniowiec koroniarzy.

Komentarze (2)
avatar
dragon0102
22.08.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dzięki dla KORONY za wsparcie LEGII w walce ze sruefą. Powodzenia życze, ale nie w tym meczu. wielkich szans nie macie, ale w kolejnych będzie tylko lepiej.Zdrowia dla wszystkich kontuzjowanyc Czytaj całość
DexterCK
22.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Źle to wygląda :/ Trenerze koniecznie na środek obrony Malar i Dejmek bo inaczej znowu będą cyrki.