Tydzień temu po remisowym pojedynku z Lechią Gdańsk 2:2, opiekun Jagiellonii przed dziennikarzami zaczął na początku konferencji mówić w języku...niemieckim. Później jego wypowiedź szerokim echem odbiła się w całym piłkarskim środowisku, bo to był pierwszy tego typu przypadek, kiedy polski trener po meczu krajowej ligi skomentował zatrudnianie trenerów z zagranicy. Teraz było jeszcze ciekawiej.
[ad=rectangle]
Chociaż Jagiellonia Białystok wygrała w Bydgoszczy 1:0, to Michał Probierz nie miał już dłużej ochoty rozmawiać z dziennikarzy. Ograniczył się tylko do krótkiej wypowiedzi, która trwała raptem czterdzieści sekund, a potem po prostu opuścił salę konferencyjną, ku zaskoczeniu przedstawicieli miejscowych mediów.
- Chcę w kilku słowach nawiązać do ostatniej konferencji, bo dużo się o niej mówiło w mediach. Nie wiem, ile macie czcionek jako dziennikarze. Chcę powiedzieć, że nie jestem przeciwko dziennikarzom. Jeśli ktoś słuchał mojego wystąpienia w całości, to wiedział dlaczego tak zareagowałem. A skoro jest za długa, to gratuluję mojemu zespołowi, bo zagrali bardzo dobry mecz - podkreślił Probierz.
Bydgoszczanie nie mają szczęścia do meczów z Jagiellonią. Po powrocie do T-Mobile Ekstraklasy wygrali z żółto-czerwonymi tylko jedno spotkanie i to w Pucharze Polski. W pozostałych trzech meczach raz zremisowali i dwa razy musieli uznać wyższość rywali.
{"id":"","title":""}
Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news