Osiem goli! Wielki powrót Korony! - relacja z meczu Jagiellonia Białystok - Korona Kielce

Niesamowite spotkanie w Białymstoku! Gospodarze prowadzili już 4:1, by po czerwonej kartce dla Mateusza Piątkowskiego i ambitnej grze gości zremisować 4:4. Kielczanie znów uciekli przed porażką.

Choć osiem bramek padło w Białymstoku i emocji nie brakowało, to zwłaszcza fani gospodarzy mogą nie czuć się usatysfakcjonowani. Prowadząc do przerwy 3:0 Jagiellonia zremisowała bowiem z Koroną. Od 65 min. grała jednak w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Mateusza Piątkowskiego.

[ad=rectangle]

Pierwszą bramkę zdobył już w 7 min. Dani Quintana, wykorzystując rzut karny podyktowany za faul w polu karnym na Adamie Dźwigale. Dwie minuty później było już 2:0 dla Jagiellonii. Po fatalnie wykonanym przez Kyryło Petrowa rzucie wolnym, gospodarze wyprowadzili kontrę - Maciej Gajos przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i - choć mógł podawać do kolegów - płaskim strzałem od słupka trafił do siatki.

W tej połowie gościom udało się kilka razy zagrozić bramce Jagiellonii, w której zadebiutował niespełna 17-letni Bartłomiej Drągowski. M.in. w 28 min. minimalnie niecelnie głową uderzył Pavol Stano. Najlepszą sytuację goście mieli w 43 min., gdy Abzał Biejsiebiekow trafił w poprzeczkę. Dwie minuty wcześniej jednak Jagiellonia zdobyła trzecią bramkę, a przy strzale zza pola karnego Quintany nie popisał się bramkarz Korony Ołeksij Szłakotin.

Emocje po przerwie jeszcze wzrosły, bo już w 47 min. Korona zdobyła gola. Po rzucie rożnym, głową z kilku metrów strzelił Biejsiebiekow. Ale kiedy w 58 min. Jagiellonia podwyższyła wynik po strzale Martina Barana, wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty. W 60 min. debiutant Drągowski popełnił jednak błąd, próbując złapać strzał z ok. 40 metrów Kamila Kuzery, a piłkę, którą wypuścił z rąk, dobił z kilku metrów Przemysław Trytko.

Sytuację na boisku zmieniło zdarzenie z 65 min. Sędzia Krzysztof Jakubik, w dość zagadkowych okolicznościach, pokazał wówczas czerwoną kartkę napastnikowi gości Mateuszowi Piątkowskiemu - prawdopodobnie za niesportowe zachowanie po starciu z obrońcami Korony w polu karnym kielczan.

Goście niemal od razu wykorzystali niepewność Jagiellonii po takim obrocie sprawy na boisku. W 69 min. Maciej Korzym trafił głową przy krótkim słupku po dośrodkowaniu Kuzery, a w 71 min. Trytko - również głową - pokonał Drągowskiego z dośrodkowania z rzutu wolnego Michała Janoty. Goście mogli nawet podwyższyć, ale w 75 min. w dobrej sytuacji Korzym przestrzelił.

Koniec meczu to aktywniejsze ataki Jagiellonii, która przy odrobinie szczęścia mogła nawet wygrać. W 90 min. Gruzin Giorgi Popchadze uderzył bowiem z pola karnego, ale trafił w poprzeczkę.

Po meczu powiedzieli:

Jose Rojo Martin "Pacheta" (trener Korony Kielce): Można powiedzieć, że na początku meczu nie byliśmy na swoim miejscu. Przy wyniku 3:0 po pierwszej połowie, w drugiej mój zespół poszedł do przodu, ale tak mówiąc szczerze nie podobało mi się to, co widziałem. Co prawda mieliśmy przed sobą zespół, który ma indywidualności i są to bardzo dobrzy piłkarze, ale mimo to byliśmy w stanie pokazać co potrafimy. Czerwona kartka oczywiście nam pomogła.

Michał Probierz (trener Jagiellonii Białystok): Chciałem podziękować zawodnikom, którzy tutaj byli, że mimo tego trudnego sezonu, wywalczyli spokojne utrzymanie w ekstraklasie. Dzisiaj graliśmy bardzo dobrze pierwszą połowę, widać było, że tak chcieliśmy grać. Mówiłem zawodnikom w szatni, żeby przerwa, która była dłuższa o te 5-7 minut, nie wybiła nas z rytmu, szczególnie na początku połowy żebyśmy nie dali Koronie jakiejkolwiek możliwości uwierzenia w to, że są w stanie cokolwiek tutaj zrobić. Pierwszy stały fragment gry zdecydował, że straciliśmy bramkę i widać było, że Korona ruszyła. Po strzeleniu gola na 4:1 wydawało się, że uspokoi to mecz. Na pewno, wstawiając do bramki debiutanta trzeba brać ryzyko, że jakiś błąd popełni, dlatego biorę go w obronę. Na pewno jeszcze niejeden błąd popełni. - Po czerwonej kartce, w końcówce w ogóle nie potrafiliśmy uporządkować przez parę minut gry i w bardzo prosty sposób straciliśmy te bramki. Potem mieliśmy swoje sytuacje, ale sami sobie zepsuliśmy grę. Na kolejny mecz rozpadła nam się obrona, bo tych kartek trochę dostaliśmy. Musimy teraz to poskładać i postarać się wygrać w Krakowie ostatnie spotkanie.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 4:4 (3:0)
1:0 - Dani Quintana 7' (k)
2:0 - Maciej Gajos 9'
3:0 - Dani Quintana 41'
3:1 - Abzał Biejsiebiekow 47'
4:1 - Martin Baran 58'
4:2 - Przemysław Trytko 60'
4:3 - Maciej Korzym 69'
4:4 - Przemysław Trytko 71'

Składy:

Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Adam Waszkiewicz, Ugochukwu Ukah, Martin Baran, Filip Modelski - Rafał Grzyb, Adam Dźwigała (66' Michał Pawlik), Jan Pawłowski (72' Giorgi Popchadze), Dani Quintana (90' Emil Gajko), Maciej Gajos - Mateusz Piątkowski.

Korona Kielce: Ołeksij Szlakotin - Kamil Sylwestrzak, Pavol Stano, Radek Dejmek, Kamil Kuzera (84' Michał Wrześniewski) - Abzał Biejsiebiekow, Vlastimir Jovanović, Kyryło Petrow (46' Maciej Korzym), Siergiej Pilipczuk (89' Siergiej Chiżniczenko), Michał Janota - Przemysław Trytko.

Czerwona kartka: Mateusz Piątkowski /65' za dyskusję z arbitrem/ (Jagiellonia).

Żółte kartki: Sylwestrzak, Korzym (Korona) oraz Ukah, Popchadze, Baran, Quintana (Jagiellonia).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).

Widzów: 4206.
[event_poll=27500]

Komentarze (3)
Majak85
28.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Korona! 
avatar
Jajecznik
28.05.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Za co była ta czerwona kartka?! Na meczu w ogóle nie wiedziałem o co chodzi, myślałem, że to zmiana jakaś. Ale nawet na powtórkach nic nie widać. 
DexterCK
27.05.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Szok! Takiego meczu to ja się nie spodziewałem, ale nie żebym z tego powodu narzekał :) Jak ktoś lubi patrzeć na wielbłądy obrońców, drętwych bramkarzy i ambitnie biegających pomocników może by Czytaj całość