Już od jakiegoś czasu powtarza się, że Daniel Alves chce zmienić otoczenie. Doniesień tych nie neguje sam zawodnik, który niezbyt jest zadowolony z atmosfery panującej na Camp Nou. Tym samym FC Barcelona będzie musiała w lecie sprowadzić nie tylko środkowego obrońcę, ale również wzmocnić prawą stronę, gdzie konkurentem Alvesa jest obecnie Martin Montoya.
Kandydatem numer 1 pozostaje Juan Cuadrado. Kolumbijczyk jest ofensywnie usposobionym i szybkim piłkarzem, który idealnie pasuje do koncepcji Blaugrany. Prawa do zawodnika posiadają jednak dwa kluby - Udinese Calcio oraz ACF Fiorentina (po 50 procent), dlatego piłkarz może kosztować aktualnych mistrzów Hiszpanii aż 30 mln euro.
[ad=rectangle]
Nie ustają również spekulacje na temat nowych środkowych defensorów. Według katalońskiej prasy, "tak" Barcelonie powiedział już filar Athletic Bilbao - Aymeric Laporte. Dziennik Marca uważa z kolei, że głównym faworytem pozostaje Inigo Martinez. Problemem może być jednak cena - Barca chce wydać na tego piłkarza 15 mln euro, a Real Sociedad żąda równowartości klauzuli wykupu, czyli kwoty 2-krotnie wyższej.
Wśród kandydatów wymienia się również Eliaquima Mangalę z FC Porto (Portugalczycy chcą za niego aż 50 mln euro), Davida Luiza z Chelsea Londyn (zeszłoroczna oferta Barcy w wysokości 25 mln została odrzucona) oraz Joao Mirandę z Atletico Madryt (znajduje się na liście przyszłego trenera - Luisa Enrique).
Są również inne transferowe doniesienia z Camp Nou - już w sobotę oficjalne przejście do Barcy może potwierdzić golkiper Marc-Andre ter Stegen, o grze w stolicy Katalonii marzy Miralem Pjanić, a klub nie negocjuje z Juventusem Turyn w sprawie sprzedaży Alexisa Sancheza. Inna sytuacja jest z Pedro Rodriguezem, który obok Alvesa, jest najczęściej wymienianym kandydatem do opuszczenia zespołu.