Od początku spotkania lepsze wrażenie sprawiali podopieczni Claudio Ranieriego. Szczególnie groźni w swoich poczynaniach byli Mohamed Sissoko i Marco Marchionni, ale zarówno reprezentant Mali, jak i Włoch nie zdołali pokonać Calderoniego. Po stronie Squadry Granata już w 1. minucie niepewnie interweniującego tego dnia próbował zaskoczyć Alessandro Rosina, ale spudłował. Najlepszej sytuacji po stronie Toro nie wykorzystał jednak Rolando Bianchi.
Po zmianie stron Stara Dama bardzo szybko objęła prowadzenie. W 47. minucie na listę strzelców wpisał się Amauri, gol strzelony przez Brazylijczyka obciąża jednak konto Calderoniego, gdyż golkiper nie powinien był pozwolić, aby futbolówka wpadła do bramki. Byki co prawda próbowały odpowiedzieć, ale pomimo to ta sztuka im się nie udała. W drugiej części gry już zdecydowanie pewniej interweniował Manninger i co najważniejsze dla Bianconerich, nie dał się zaskoczyć.
Zebry zdołały utrzymać korzystny rezultat już do końca, co oznacza, że po dwóch porażkach z rzędu, w końcu dopisały do swojego konta trzy oczka. Toro natomiast przegrało po raz czwarty z kolei.
W tym momencie Juventus z dwunastoma punktami na koncie jest dziesiąty, natomiast Torino, które zgromadziło pięć oczek uplasowało się na siedemnastej lokacie.
Juventus Turyn - Torino Calcio 1:0 (0:0)
1:0 - Amauri 47'
Juventus: Manninger, Grygera (46' Mellberg), Legrottaglie, Chiellini, Molinaro, Marchiossi, Sissoko, Nedved, De Ceglie (64' Giovinco), Amauri (81' Iaquinta), Del Piero.
Torino: Calderoni, Diana, Natali, Di Loreto, Pisano, Abate, P. Zanetti, Barone, Rubin (57' Abbruscato), Rosina (82' Ventola)n, Bianchi (71' Amoruso).
Żółte kartki: Sissoko, Molinaro, Giovinco (Juventus) oraz Barone, Di Loreto, Zanetti (Torino).
Sędzia: Rocchi.