Bogusław Baniak po sparingu z Wisłą Kraków: Nadchodzi dzień prawdy

Mizerna pierwsza i solidna druga połowa - tak zaprezentowała się Flota Świnoujście w sparingu z Wisłą Kraków. Po tym meczu Bogusław Baniak zamyka pierwszy etap selekcji.

- Wisła była przed przerwą lepsza o trzy klasy. Grała piłką, a my za nią biegaliśmy bez składu. Była duża rozsypka w polu - przyznał kapitan Floty Świnoujście Marek Niewiada po zremisowanym 1:1 sparingu. I faktycznie - podopieczni Franciszka Smudy mieli dużą przewagę w posiadaniu piłki, a Michał Miśkiewicz musiał się natrudzić, aby nie zamarznąć we własnym polu karnym.

- Rywal zbił nas piłkarsko w tym fragmencie i tu nie ma się co oszukiwać. Fajnie wyglądała gra kombinacyjna Wisły. Naprawdę to co robi na boisku może się podobać. My natomiast jeszcze podróżowaliśmy na ten mecz, dużo biegaliśmy, ale nic z tego nie wynikało w ofensywie. Na szczęście dobrze zorganizowaliśmy się w tyłach i otrzymaliśmy najniższy wymiar kary w postaci gola Pawła Brożka z rzutu karnego - dodał trener Bogusław Baniak.

Jego podopieczni pokazali więcej ciekawego po przerwie. Gra przeniosła się wreszcie na połowę Wisły Kraków, zazębiło się kilka akcji pierwszoligowca. - Wiadomo, że Wisła zagrała po przerwie w innym składzie, bez pierwszoplanowych zawodników, co nie zmienia faktu, że poukładaliśmy własną grę. Dobrym prognostykiem na przyszłość jest fakt, że na ten moment przygotowań wyglądamy dobrze pod względem kondycyjnym - zauważył Marek Niewiada.

- Nawet trener Franciszek Smuda zauważył, że Flota Świnoujście to już nie jest drużyna, która tylko rąbie pierwszoligową piłkę, a potrafi coś zagrać piłką. Zrobił się w drugiej połowie fajny, wyrównany pojedynek. Wisła chciała nam strzelić więcej goli, a zamiast tego uzyskaliśmy wyrównanie - podsumował Baniak.

Gol Michała Stasiaka dał Flocie remis w czwartkowym sparingu
Gol Michała Stasiaka dał Flocie remis w czwartkowym sparingu

Gola na 1:1 zdobył strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Michał Stasiak, czyli znów obrońca. - Strzeliliśmy w dotychczasowych trzech sparingach dziesięć goli i żadnego po strzale napastnika. Trener szuka i szuka, ale jakoś tego napastnika nie widać. Trochę to przykre, bo potrzeba w zespole kogoś kto trafi do siatki czy umiejętnie zgra piłkę. Sam Bartek Śpiączka nie wystarczy. Potrzeba 2-3 ludzi na szpicę, aby można było powiedzieć, że Flota ma dobrze obsadzony przód - stwierdził Niewiada.

W czwartek na pozycji nr 9 zagrali we Flocie testowani Marek Fundakowski oraz Roman Maciejak. Ten pierwszy nie pokazał nic, drugi kilka razy przydał się w rozegraniu, ale także praktycznie nie zagroził Miśkiewiczowi. Baniak testował także Łukasza Sołowieja, Klimasa Gusocenkę oraz bramkarza Darko Brljaka. Ostatni, Słoweniec prezentował się bardzo pewnie, na przyzwoitą notę zapracował też Gusocenko.

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!

- Po tym sparingu siadam z prezesem Floty Edwardem Rozwałką i dyrektorem Jarosławem Dunajką do analizy i podejmiemy konkretne decyzje personalne. Te trzy sparingi, które są za nami, dały mi pewne rozeznanie. Całą selekcję zawodników chcę zamknąć do obozu. Może jeszcze jakiś kwiatek się trafi, może wyciągniemy jakiegoś asa z rękawa, ale to będą pojedyncze przypadki. Na zgrupowaniu chcę skupić się na trenowaniu 22-osobowego zespołu, który skompletuje - wyjaśnił Baniak. Wyjazd do Żagania zaplanowano na 17 lutego.

Źródło artykułu: