- Wierzę, że uda nam się wygrać z Legią i uzyskamy podobny wynik, jak wiosną w Warszawie, czy też w ubiegłych sezonach w Poznaniu. W meczach z Wojskowymi nasz zespół radzi sobie ostatnio bardzo dobrze i wypadałoby tą passę podtrzymać tym bardziej, że wspierać nas będzie wspaniała poznańska publiczność - powiedział serwisowi SportoweFakty.pl Marek Pogorzelczyk.
Jaki przebieg zdaniem dyrektora sportowego Kolejorza będzie miał niedzielny hit 8. kolejki ekstraklasy? - Trudno odpowiedzieć na takie pytanie. Myślę, że w znacznym stopniu jest to zależne od taktyki, jaką obierze Legia, a także od jej dyspozycji. Ostatnie pojedynki tych drużyn były raczej szachami i o zwycięstwie decydowała tylko jedna bramka. Tak było zarówno wiosną w Warszawie, jak i ubiegłym roku w Poznaniu. Te spotkania rządzą się swoimi prawami i prognozowanie ich przebiegu jest bardzo trudne. Dla nas celem są oczywiście trzy punkty i musimy zrobić wszystko, by je zdobyć, wykorzystując atut własnego boiska - dodał Pogorzelczyk.
W siedmiu dotychczasowych meczach ekstraklasy Lech zdobył piętnaście punktów. Zdaniem dyrektora sportowego poznańskiego klubu dorobek ten mógł być nieco bardziej okazały. - Najbardziej żałować można punktów straconych na inaugurację sezonu w meczu z PGE GKS Bełchatów. Nie powinniśmy wówczas przegrać. Jeśli udałoby nam się wtedy zainkasować trzy oczka, to bylibyśmy w pełni zadowoleni tym bardziej, że osiemnaście punktów dawałoby nam pozycję lidera. Z drugiej jednak strony nie ma powodów do narzekania. W przeciwieństwie do lat ubiegłych, już od początku rozgrywek znajdujemy się w ścisłej czołówce i mamy bezpośredni kontakt z zespołami, które nas wyprzedzają. Moim zdaniem faworyci do mistrzostwa już się wykrystalizowali i walczyć o nie będą cztery zespoły: Wisła Kraków, Legia Warszawa, Polonia Warszawa i oczywiście Lech - zakończył.