Dla Przemysława Oziębały sparing z Podbeskidziem Bielsko-Biała był okazją do pokazania się trenerowi po żmudnej rehabilitacji, jaką zawodnik przechodził w ostatnich miesiącach.
Po raz ostatni napastnik zabrzan pojawił się na boisku 13 maja 2013 roku, wchodząc na boisko w drugiej połowie meczu z KGHM Zagłębiem Lubin. Nie dotrwał jednak do końca spotkania, bo doznał nieszczęśliwego urazu barku. Ucierpiał staw barkowo-obojczykowy 27-latka i konieczna była operacja.
W letnim okresie przygotowawczym Oziębała stopniowo wchodził do treningu, przyjmując coraz większe obciążenia. W piątkowym meczu z Góralami były gracz Widzewa Łódź wybiegł w wyjściowej jedenastce zabrzańskiej drużyny i na boisku spędził łącznie 50 minut (w 31. minucie opuścił plac gry, by wrócić na niego na dwadzieścia minut w 71. minucie).
Wysoka porażka nie była dla napastnika Górnika powodem do zadowolenia. - Mecz się odbył i co mogę więcej powiedzieć? Zagrałem pierwszy raz po ciężkiej kontuzji w Lubinie i nie będę siebie oceniał, zostawiam to trenerowi - mówi pochodzący z Koziegłów zawodnik.
Oziębała przyznaje, że nie jest obecnie w swojej najlepszej dyspozycji, ale wierzy, że z czasem dojdzie do formy. - Przerwa w grze zawsze zostawia jakieś ślady jeśli chodzi o umiejętności, ale czas będzie pracował na moją korzyść. Przynajmniej mam taką nadzieję - puentuje gracz drużyny z Roosevelta.