Piłkarze Okocimskiego Brzesko i Miedzi Legnica celowali w przełomowe zwycięstwo. Podopieczni Czesława Palika marzyli o pierwszym w sezonie triumfie na własnym terenie, legniczanie czekają na wyjazdowe zwycięstwo od listopada.
Bogusław Baniak spodziewał się zaciętego meczu walki i początkowe pół godziny były tego potwierdzeniem. Piłkarze notowali sporo odbiorów, blokowali próby strzałów, a te uderzenia, które przedarły się przez gąszcz defensorów przelatywały obok bramki. Dopiero 23. minuta przyniosła celne i groźne uderzenie Piotra Madejskiego. Pomocnik został wypuszczony w uliczkę po efektownej wymianie podań, po czym zmusił do interwencji Dawida Mieczkowskiego.
Gdy zaczęła zarysowywać się delikatna przewaga legniczan - na prowadzenie wyszli Piwosze. Jakub Kowalski obsłużył prostopadłym podaniem Bartosza Flisa, a ten w 35. minucie pewnie ulokował piłkę w siatce. Radość w Brzesku nie trwała długo. Jeszcze przed przerwą Miedź, a konkretnie Damian Lenkiewicz zdołał doprowadzić do remisu. Młodzieżowiec skorzystał z niezłego podania i z linii pola karnego strzelił precyzyjnie tuż przy słupku.
Pierwszoplanową rolę odgrywali w Brzesku bramkarze. Aleksander Ptak sparował na początku obu połów groźne uderzenia Piotra Darmochwała. Szczególnie interwencja z 56. minuty w sytuacji sam na sam zasłużyła na gromkie oklaski. Utarte powiedzenie: "do trzech razy sztuka" znalazło przełożenie w 70. minucie, gdy Darmochwał skorzystał z dogrania Tomasza Ogara i strzałem z kilku metrów odzyskał prowadzenie dla Okocimskiego.
Legniczanie ripostowali po niecałych dwóch minutach. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Nowackiego sfinalizował strzałem głową Krzysztof Wołczek. Obie strony dążyły do zwycięstwa, a emocje z końcówki spotkania wynagrodziły kibicom toporny początek rywalizacji. Najlepszą szansę na kolejnego gola dla Miedzi zmarnował Zbigniew Zakrzewski, którego próbę sparował Mieczkowski.
Jeszcze bliżej przełomowego zwycięstwa byli gospodarze. Bramkę mogli, a wręcz powinni zdobyć Wojciech Wojcieszyński oraz Bartosz Flis, jednak na posterunku za każdym razem radził sobie Aleksander Ptak. W 83. minucie Flis kropnął w sytuacji sam na sam prosto w bramkarza Miedzianki.
Tym samym spotkanie zakończyło się remisem, który już przed pierwszym gwizdkiem wydawał się bardzo prawdopodobny. Dla obu drużyn nie jest satysfakcjonujący. Jak bowiem stwierdził przed kilkoma tygodniami trener Okocimskiego: "remisami nic nie zwojujemy".
Okocimski Brzesko - Miedź Legnica 2:2 (1:1)
1:0 - Bartosz Flis 35'
1:1 - Damian Lenkiewicz 43'
2:1 - Piotr Darmochwał 73'
2:2 - Krzysztof Wołczek 75'
Składy:
Okocimski: Dawid - Wawryka, Byrtek, Kucharski (67' Cegliński), Wieczorek, Darmochwał, Wojcieszyński (68' Chyła), Kowalski (85' Litwiniuk), Koman, Flis, Ogar.
Miedź: Ptak - Woźniczka, Bartczak, Tanżyna, Wołczek, Kasperkiewicz (62' Retlewski), Łuszkiewicz, Nowacki, Madejski, Lenkiewicz (69' Zasada), Grzegorzewski (79' Zakrzewski).
Żółte kartki: Wojcieszyński, Ogar, Wawryka, Koman (Okocimski) oraz Tanżyna, Woźniczka, Lenkiewicz (Miedź).
Sędzia: Michał Zając (Sosnowiec).