Anglia: Liverpool nadal dołuje

Liverpool przegrał kolejny mecz - tym razem na Anfield z Manchesterem United. Czerwone Diabły zwyciężyły 2:1, ale nie bez pomocy sędziego.

Ani jednej zmiany nie dokonał Brendan Rodgers w porównaniu do zeszłotygodniowego meczu z Sunderlandem. Sir Alex Ferguson wygrał z Wigan Athletic aż 4:0, ale dokonał trzech roszad. W ataku ujrzeliśmy Robina van Persiego.

Przed pierwszym gwizdkiem uczczono pamięć 96. ofiar z 1989 roku z Hillsborough. Steven Gerrard oraz Ryan Giggs wypuścili 96 czerwonych balonów, a kibice zaprezentowali efektowną kartoniadę.

Pierwsza połowa to przewaga Liverpoolu. The Reds dużo częściej utrzymywali się przy piłce, rozgrywali ją dobrze aż do 30. metra. Im bliżej było bramki, tym ciężej było wymieniać Liverpoolowi podania.

Bardzo kontrowersyjna sytuacja miała miejsce w 39. minucie. Walczący o piłkę Jonjo Shelvey sfaulował Johnnyego Evansa. Sędzia niespodziewanie zdecydował się pokazać czerwoną kartkę piłkarzowi Liverpoolu. Była to błędna decyzja, ponieważ faul nie był aż tak brutalny. W podobnej sytuacji - w drugiej połowie - Robin van Persie otrzymał żółty kartonik.

Liverpool w pierwszej połowie był stroną przeważającą, która częściej atakowała bramkę przeciwnika. Gospodarze dopięli swego tuż po przerwie, kiedy Steven Gerrard przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i mierzonym strzałem z lewej nogi wyprowadził The Reds na prowadzenie. Gerrard zdołał ucałować herb zanim utonął w objęciach kolegów.

Radość na Anfield trwała tylko pięć minut. Rafael da Silva zdecydował się na mierzony strzał z prawej strony pola karnego. Jose Reina nie zdołał sięgnąć futbolówki, która jeszcze odbiła się od słupka i wpadła do bramki Liverpoolu.

Po tym golu przewagę osiągnął wicemistrz Anglii, ale wolno rozgrywał piłkę. 10 minut przed końcem Agger zderzył się z Johnsonem i Antonio Valencia ruszył na bramkę Liverpoolu. Pięć metrów od niej został sfaulowany przez powracającego Johnsona i sędzia wskazał na "wapno". W między czasie na noszach boisko opuścił Agger. "Jedenastkę" wykorzystał van Persie i Man Utd wygrał czwarty z rzędu mecz w tym sezonie. Liverpool nadal nie ma zwycięstwa na koncie.

Liverpool FC - Manchester United 1:2 (0:0)
1:0 - Steven Gerrard 46'
1:1 - Rafael da Silva 51' 
1:2 - Robin van Persie (k.) 81'

Komentarze (8)
avatar
Palaibsi
25.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oprócz wielkiej piątki to jeszcze kilka zespołów ma lepszy skład z Evertonem na czele. Maks to pierwsza 10 w tym sezonie 
avatar
eXpErT
23.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak w następnej kolejce nie będzie wygranej nad Norwich to trzeba się porządnie zastanowić, co z Rodgersem. Liverpool to nie Swansea, żeby liczył się tylko styl. Tu liczy się także wynik! 
avatar
Krzysztof0909
23.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kiedy sędziowie przestaną pomagać MUłom?
Sędzia - the best player on the field 
avatar
mariks
23.09.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jeszcze sie LIVERPOOL odrodzi,spokojnie:) 
avatar
Senti
23.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Panowie trochę więcej luzu. Sędziowie na całym świecie popełniają błędy i musimy się z tym pogodzić. Liverpool jakby był rzeczywiście tak dobrą drużyną jak wy tutaj piszecie to byłby dużo wyżej Czytaj całość