Tuż przed zamknięciem okienka transferowego Udinese Calcio wypożyczyło niedoświadczonego Rafaela Romo, a w jego miejsce sprowadziło byłego młodzieżowego reprezentanta Włoch, Daniele Padellego. To właśnie 26-latek stanął między słupkami w pojedynku z Juventusem Turyn, gdy podstawowy bramkarz Zeljko Brkić został ukarany czerwoną kartką.
Padelli na Stadio Friuli nie zachwycił, a jego konto obciąża co najmniej jeden stracony gol (Udinese przegrało z mistrzem kraju 1:4). Ponieważ Brkicia w zaplanowanym na 16 września pojedynku z AC Siena czeka przymusowa przerwa, trener Francesco Guidolin musi podjąć decyzję, czy postawić na Włoch, czy na Polaka, który nieźle prezentuje się na treningach.
Odpowiedź na dylemat szkoleniowca miał dać sobotni mecz kontrolny z HNK Rijeka (1:1). W pierwszej połowie wystąpił Padelli i zachował czyste konto, a po przerwie zastąpił go Pawłowski. Były golkiper Lechii Gdańsk puścił jedną bramkę, ale popisał się, jak relacjonuje oficjalny portal Zebr, kilkoma świetnymi interwencjami. "W końcówce Rijeka, wykorzystując zmęczenie graczy Udinese, dwukrotnie chciała zaskoczyć Pawłowskiego, jednak ten był skupiony i bronił pewnie" - pochwalono 19-latka.
Jeśli polski golkiper pokaże się z dobrej strony podczas najbliższych zajęć, ma spore szanse, by wystąpić w meczu ligowym. W tym sezonie lepszej okazji do debiutu w Serie A Pawłowski prawdopodobnie mieć nie będzie.